We wtorek, 26 kwietnia, w głogowskim ratuszu odbyła się sesja rady miejskiej. W jej trakcie głosowano m.in. za uchwałą dotyczącą podwyżek opłat targowych na miejskich targowiskach. Przeciw takiemu rozwiązaniu wyszedł radny Krzysztof Sarzyński.
– Może jednak powinniśmy zrezygnować z podwyżek? Niektóre miasta w ogóle nie mają takich opłat, a w ostatnich czasach tych podwyżek głogowianie mieli wystarczająco dużo, nie dobijajmy handlu, który i tak nie ma lekko – mówił radny Sarzyński.
Wiceprezydent Piotr Poznański w odpowiedzi zaznaczył, że opłata targowa nie była podnoszona od czterech lat, a w tym czasie koszta wzrosły wielokrotnie. Droższe jest m.in. oświetlenie targowisk, trzeba też opłacać sprzątanie itp.
Ostatecznie podwyżka została przegłosowana. O tym jak zmienią się opłaty pisaliśmy tutaj: ROSNĄ OPŁATY TARGOWE
Będą kolejne podwyżki? Komunikacja miejska i SPP na celowniku
W trakcie dyskusji wyszedł również temat innych zakładów miejskich. Na argument, że rosną koszta zatrudnienia, radny Sarzyński odpowiedział.
– Są też inne zakłady miejskie, gdzie są zatrudnieni ludzie i rosną. A nie widać podwyżek na przykład za bilety autobusowe. Takie argumenty można przytaczać, ale my w ten sposób zadusimy kiedyś handel.
Jak odpowiedział na to prezydent Rafael Rokaszewicz, w niektórych zakładach miejskich jest robiona korekta, w niektórych jeszcze nie. Ale wcale nie jest też wykluczona. Jak zaznaczył, koszt funkcjonowania komunikacji miejskiej wzrósł tak bardzo, że strata w tym roku na pewno przekroczy 3 miliony złotych - bez podwyżek biletów. Możliwe więc, że wkrótce rada będzie musiała się pochylić nad podniesieniem cen.
Przypomnijmy, że w mieście kilkukrotnie pojawiał się pomysł wprowadzenia darmowej komunikacji miejskiej, jednak nie spotykał się on nigdy z aprobatą ratusza. Jak wyjaśniał prezydent - darmowa komunikacja i tak odbiłaby się na mieszkańcach w podatkach, bo za coś trzeba te autobusy utrzymać.
– Ja nie jestem zwolennikiem podwyżek, ale tu nie chodzi o to, żeby na miejskich zakładach zarabiać. Tu chodzi o to, żeby do nich nie dokładać – mówił podczas sesji Rafael Rokaszewicz.
Podczas sesji mówiono także o Strefie Płatnego Parkowania. Jak mówił prezydent ta jeszcze utrzymuje się lekko na plusie, jednak wkrótce koszta jej funkcjonowania też mogą przekroczyć zyski. A wtedy bardzo prawdopodobne, że opłaty wzrosną również tutaj. Funkcjonowanie SPP kosztuje blisko milion złotych rocznie.
– Może być tak, że niedługo trzeba się będzie także temu przyjrzeć. Wiele miast w Polsce zrobiło to już przed rokiem. Możliwe, że i u nas potrzebna będzie korekta, na przykład o złotówkę. Bo niedługo będziemy do niej dokładać – mówił prezydent Rokaszewicz.
Wszystko wskazuje na to, że głogowianie muszą liczyć się z kolejnymi podwyżkami. To bardziej pytanie „kiedy", niż „czy".
Czy będą podwyżki za strefę parkowania i autobusy w Głogowie...
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?