Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogowianie odzyskują Odrę

Kacper Chudzik
STiR Zwiedzak
Nie każde miasto ma taki atut jak Głogów, położone nad drugą co do wielkości rzeką w Polsce. Niestety, Odra praktycznie nie jest wykorzystywana, choć władze miasta planują przekształcenie go w ośrodek turystyczny.

Wybieraliśmy się nad rzekę, by sprawdzić, czy głogowianie spędzają tam wolny czas. Spotkaliśmy Bogdana Książka, który wracał z wycieczki rowerowej.

- Kiedyś bardzo lubiłem przychodzić nad Odrę. Było tu miło i czysto. Niestety, dziś nie mogę powiedzieć tego samego - opowiada głogowianin. - Teraz na brzegu jest pełno śmieci. Wszędzie są zarośla. A przecież niewielkim nakładem pracy można by stworzyć tutaj, na przykład ścieżkę rowerową. Wystarczy wyciąć trochę chaszczy i posprzątać. Moim zdaniem Odrę można lepiej wykorzystać.

Wiele osób tęskni za placem festynowym, który znajdował się nad brzegiem. Sprawę tę podniósł nawet na sesji miejskiej radny Sławomir Majewski.

- Głogowianie lubili tam spędzać czas. Można było tam organizować imprezy miejskie. Dziś są tam krzaki i niewiele więcej - mówił radny Majewski. Niestety, w najbliższym czasie władze miasta na pewno nie odtworzą placu.

Coraz częściej pojawiają się jednak w Głogowie inicjatywy, które mają na celu "przywrócenie" Odry mieszkańcom.

Członkowie stowarzyszenia Team 4x4 organizują akcję sprzątania rzeki i jej okolic. Chcą zlikwidować dzikie wysypiska i ślady po spontanicznych imprezach.

Świetny pomysł mieli członkowie głogowskiego Stowarzyszenia Turystyki i Rekreacji Zwiedzak. Udało im się zorganizować mieszczącą 12 osób gondolę i zaczęli organizować spływy z Leszkowic do Głogowa i z Głogowa do Bytomia Odrzańskiego.

- Niedawno odbył się próbny spływ. Wiemy już, że gondola jest wytrzymała i łatwo się nie przewraca - opowiada Bartosz Ławrowski ze STiR Zwiedzak. - Już zgłosili się chętni na kolejne wyprawy.

Niepowodzeniem zakończyły się próby odnowienia przez miasto Zatoki Neptuna. Miała tam powstać kawiarenka, pomosty dla kajaków i alejki spacerowe. Okazało się jednak, że koszt inwestycji przekroczyłby 100 mln zł. Trzeba by bowiem wydobyć metale ciężkie, znajdujące się w mule w tamtym miejscu.

- Myślimy jeszcze o stworzeniu tam tak zwanego pływającego nabrzeża - informuje Krzysztof Sadowski z urzędu miasta. - Decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu kilku tygodni. Jeśli jednak ta koncepcja nie przejdzie, to Zatoka Neptuna będzie musiała jeszcze poczekać.

Zobacz tez: Wypadek na ulicy Wita Stwosza

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto