Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanął przed sądem za zabicie kota

Redakcja
Oskarżony mężczyzna mówi, że to był wypadek

Przed Sądem Rejonowym w Głogowie rozpoczął się proces w sprawie śmierci kota, który zdaniem oskarżycieli został wyrzucony z tarasu jednego z mieszkań na głogowskim Starym Mieście. 31-letni Bartosz K., właściciel zwierzęcia, zeznał jednak przed sądem, że nie znęcał się nad nim. Według jego relacji, kotka przez przypadek wyleciała mu z rąk.

- Chciałem postawić ją na gzymsie, bo lubiła po nim chodzić. Na tarasie były jednak meble i przeszkadzały mi w dojściu do barierki. Dlatego postawiłem kotkę energicznym ruchem. Ona musiała się wystraszyć i wyskoczyła mi wtedy z rąk - mówił oskarżony.

Bartosz K. nie zgodził się odpowiadać na pytania oskarżyciela. Swoje wyjaśnienia składał tylko przed sądem oraz obrońcą. Zeznania złożyła też jego żona.

- Ten kot, Misia, to była znajda. Mąż przyniósł ją do domu w listopadzie 2015 roku. My ją traktowaliśmy jak dziecko, spała z nami w łóżku, bawiliśmy się z nią. Chodziliśmy z nią do weterynarza. Nigdy nie widziałam, by mąż zrobił jej krzywdę - mówiła kobieta.

Zdaniem oskarżonego i jego żony inne obrażenia kota wynikały z tego, że zwierzę skaleczyło się o szyby stojące na balkonie.

Opowieści oskarżonego przeczyły jednak zeznania świadka zdarzenia. Anna Bartkowska widziała, jak mężczyzna wyrzuca kota z tarasu.

- On ją cisnął biorąc zamach. Potem nie schodził do niej, przynajmniej w czasie, gdy byłam na dole. Ja zabrałam kotkę do weterynarza - mówiła pani Anna.

Mimo starań weterynarza Misia nie przeżyła zrzucenia z pierwszego piętra. Złamane żebra przebiły jej płuca.

Sąd postanowił przesłuchać weterynarzy, którzy ratowali zwierzę. Rozprawę odroczono do końca stycznia. Bartoszowi K. grożą 3 lata więzienia.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto