Opozycja zablokowała kupno szpitalnych akcji

Głosowanie poprzedziła długa dyskusja, podczas której radni Komitetu Wyborczego Jana Zubowskiego zapewniali, że chcą aby miasto wynegocjowało z powiatem zakup co najmniej połowy akcji. Ponieważ opozycja wobec prezydenta Rafaela Rokaszewicza ma w głogowskiej radzie większość, samo głosowanie było już tylko formalnością. Za kupnem akcji opowiedziała się tylko jedna radna KWW Jana Zubowskiego - Justyna Żołnierczyk.

– Chodzi przede wszystkim o innych mieszkańców Głogowa, ale i nas. My też jesteśmy mieszkańcami tego miasta. To jest bardzo ważna instytucja życia publicznego i w tym właśnie szpitalu ważą się nasze losy. Nie zapominajmy o tym, że my w przyszłości też będziemy z tego szpitala korzystać. Patrząc z perspektywy kilkunastu lat wiemy, że wszyscy prezydenci walczyli o to, by stworzyć szpital gminno-powiatowy. Teraz jest taka możliwość i ja osobiście będę głosowała za – mówiła Justyna Żołnierczyk. – Wszyscy znamy opinie na temat głogowskiego szpitala. Nie są one pozytywne. Ale to nie dlatego, że ludzie są źli, ale mają złe doświadczenia. Chciałabym to zmienić. Dlatego proszę o to, abyście państwo radni również zagłosowali za.

Nie pomógł nawet fakt, że starosta Jarosław Dudkowiak podczas sesji zgodził się na sprzedaż dodatkowych 10 proc. akcji, jeśli rada przegłosuje nabycie 40 proc.

Kwota 7,2 mln złotych została zamrożona w rezerwie budżetowej na rok 2017. Teraz obie strony czekają kolejne negocjacje. Pieniądze miały być wykorzystane m.in. do rozwoju intensywnej terapii czy oddziału ginekologiczno-położniczego.

Prawdopodobnie obie strony spróbują się ponownie dogadać. Czy jednak cokolwiek z tej próby wyjdzie? Warto zaznaczyć, że na zakończenie sesji większość radnych odmówiła wydania stanowiska, że zgodzi się na zakup akcji szpitala, jeśli będzie to 50 procent.

Więcej na ten temat przeczytacie w piątkowym „Tygodniku Głogowskim".