Głogów: W tym miejscu rowerzyści łamią przepisy na potęgę!

Jest w Głogowie takie miejsce, w którym rowerzyści notorycznie łamią przepisy i sprowadzają zagrożenie na innych. Mowa o przejściu podziemnym między aleją Wolności a Starym Miastem. Przy drogach zjazdowych do tunelu stoją znaki zakazujące wjazdy rowerom. Należy tam pojazd przeprowadzić. Wiele osób się do tego stosuje, jednak spora grupa rowerzystów ma przepisy w głębokim poważaniu.

– Jeszcze nie ma problemu, gdy powolutku zjedzie rampą. Ale większość, zwłaszcza młodych, leci tam rozpędzona i wyskakuje z wyjazdu wprost na przechodniów. Jestem w szoku, że tam jeszcze nie doszło do kraksy – mówi nam pani Aleksandra, mieszkanka starówki.

Ze zjazdów korzystają też rodzice z wózkami oraz osoby niepełnosprawne. I to one często spotykają się oko w oko z rozpędzonym rowerzystą.

– To jest jeszcze nic. W ostatnim tygodniu jakiś mądrala wyjechał mi przed nosem... ze schodów. Już nawet nie chciało mu się jechać rampą, tylko na pełnym pędzie zjechał po stopniach – mówi nam jeden z przechodniów spotkanych w przejściu.

Głogowska policja zdaje sobie sprawę z tego, co dzieje się w przejściu. Problemem jest to, że z oczywistych względów policja nie może stale kontrolować tego miejsca.

– Zwracamy uwagę na takie zachowanie i będzie zwracać dalej. Patrole na pewno będą interweniować w przypadku zaobserwowania takich zachowań – mówi nam podinspektor Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP Głogów.

Osoby łamiące przepisy i zjeżdżające rowerem do tunelu, zwłaszcza w sposób zagrażający innym, mogą zostać ukarane przez policję mandatem karnym.

Wystarczyło 20 minut w przejściu podziemnym, by zaobserwować kilkunastu zjeżdżających rowerzystów. Kilku z nich faktycznie poruszało się ze sporą prędkością, gdy docierali na ostatnią prostą „ślimaka”. Ale trzeba przyznać, że nie brakowało też osób, które rower przez przejście podziemne przeprowadzały.