Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ochotnicy z Głogowa ratują ludzi. Jak wygląda praca OSP JRS? Zobacz wideo

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Wideo
od 16 lat
O ich akcjach pisaliśmy wielokrotnie. Ratownicy z OSP JRS Głogów są wszędzie tam, gdzie trzeba pomóc w odnalezieniu zaginionych. Jak wygląda i z czym wiąże się ich praca?

Jednostka OSP JRS Głogów od lat pomaga w akcjach poszukiwawczych w okolicach Głogowa, ale też innych regionach kraju. To grupa świetnie wyszkolonych i wyposażonych w nowoczesny sprzęt ludzi, których łączy jeden cel: chęć pomocy drugiemu człowiekowi. JRS nie jest jednak typową jednostką OSP i nie zajmuje się gaszeniem pożarów. Jej pełna nazwa to Ochotnicza Straż Pożarna Jednostka Ratownictwa Specjalistycznego w Głogowie.

– Mimo że nazywamy się strażą pożarną, to nie gasimy pożarów. Zajmujemy się poszukiwaniem ludzi zaginionych w terenie otwartym. Czyli jeżeli ktoś zaginie w lesie, a teraz na przykład mamy sezon grzybowy, albo wyjdzie z domu i zaginie, wtedy policja prosi nasz nas o pomoc. My przyjeżdżamy na miejsce i zajmujemy się organizacją takiej akcji poszukiwawczej od podstaw, czyli od zebrania wywiadu z rodziną, co jest bardzo ważne, bo przez taki wywiad można bardzo dużo rzeczy się dowiedzieć. Wskazuje nam to pewne punkty, które dalej musimy rozwijać, czyli wyznaczenie sektorów przez planistów, wysłanie tam ludzi, sprawdzenie miejsc najczęściej odwiedzanych. Korzystamy bardzo dużo z profili osób zaginionych, jest tutaj bardzo dużo psychologii – mówi Arkadiusz Borowiecki, prezes OSP JRS Głogów.

Ochotnicy z Głogowa ratują ludzi. Jak wygląda praca OSP JRS?
Podczas pracy korzystają z nowoczesnego sprzętuKacper Chudzik

Choć to jednostka ochotnicza i jej członkowie działają w swoim wolnym czasie, to jednak dysponują jak najbardziej nowoczesnym sprzętem do działań poszukiwawczych. W jego zakup angażuje się m.in. miasto - które sfinansowało na przykład zakup nowoczesnego drona przemysłowego, który już wielokrotnie udowodnił swoją przydatność podczas akcji w terenie.

– Tutaj nie boję się powiedzieć, że jesteśmy jedną z najlepiej wyposażonych jednostek w Polsce, których i tak jest niewiele. Mamy różne drony przemysłowe, które naprawdę ratują życie. Korzystamy z termowizji, korzystamy ogólnie z nowoczesnych technologii. Staramy się iść w tym kierunku, dlatego mamy różne oprogramowania, które wspomagają nas i zastępują wielu ludzi w poszukiwaniach. Jeśli chodzi o sprzęt, to dużo tutaj mamy wsparcia z miasta. Jesteśmy jednostką po podległą pod miasto, ale wiele sprzętu też jest kupowanych z różnych innych dotacji, dzięki których w ogóle funkcjonujemy – dodaje prezes OSP JRS.

W pracy pomagają im jednak nie tylko nowe technologie. Wciąż niezwykle ważnym elementem działań poszukiwawczych są psy, z którymi także pracują ratownicy z OSP JRS.

Zobacz też:

To misja, nie praca. Nie biorą za nią pieniędzy

Warto pamiętać, że ochotnicy z JRS działają przede wszystkim z chęci pomocy innym. Działają w prywatnym czasie, a często nawet zwalniają się wcześniej z pracy, jeśli następuje pilna potrzeba pomocy. Na szczęście wielu z nich ma wyrozumiałych szefów, którzy rozumieją jak ważne są działania ratowników z OSP.

– Ochotnicy, którzy są u nas w jednostce, nie pobierają za to żadnego wynagrodzenia. Robimy to w formie wolontariatu, robimy to po prostu za darmo, bo nam się chce i chcemy ratować innych ludzi – podkreśla Arkadiusz Borowiecki.

Ochotnicy z Głogowa ratują ludzi. Jak wygląda praca OSP JRS?
Ratownicy z OSP JRS wielokrotnie pomagali w odnalezieniu zaginionychKacper Chudzik

Przy poszukiwaniach ochotnicy z JRS spotykają się z wieloma ludzkimi dramatami, które na pewno obciążają psychikę. Jak sobie z tym radzą?

– Każda praca, jeżeli mówimy o służbach ratowniczych typu: policja, straż pożarna, ratownictwo medyczne i tak dalej, jest ciężka. Widzimy na co dzień widoki, których ktoś może przez całe życie nie doświadczyć. Widzimy różne rzeczy, odnajdujemy ludzi, którzy zaginęli pół roku temu. Czasem są to szczęśliwe sytuacje, czasem mniej, które nie mają happy endu. Ale zawsze każde odnalezienie, czy to jest osoba żywa czy nie, jest jakimś sukcesem. Między innymi dlatego, że rodzina już na przykład wie, na czym stoi i co z taką osobą zaginioną się stało. I to też jest jakaś forma spokoju dla rodziny. To co widzimy, staramy się odreagowywać jakoś między sobą. Tego co dzieje się w straży, nie przynosi się do domu. Staramy się robić to między sobą, ale to też nie jest praca dla wszystkich – podsumowuje prezes jednostki.

Arkadiusz Borowiecki, prezes OSP JRS

Ochotnicy z Głogowa ratują ludzi. Jak wygląda praca OSP JRS?...

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto