Eksperyment miał rzucić światło na przyczyny wypadku, do którego doszło obok Jerzmanowej 15 grudnia ubiegłego roku. W stojącą w poprzek drogi naczepę TIR-a uderzył samochód. Jadące nim osoby zginęły na miejscu. Sprawa wzbudziła kontrowersje, ponieważ miejsce, w którym stał TIR było już zabezpieczane przez policję. Pojawiły się jednak zdania, że okolica zabezpieczona była niewłaściwie. Wyjaśnia to śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy.
– Eksperyment został przeprowadzony po to, by ustalić przebieg zdarzenia. Chcieliśmy też ustalić jaka była widoczność kierowcy samochodu marki Peugeot, który wjechał w naczepę samochodu ciężarowego – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury.
W piątkowym eksperymencie uczestniczył biegły wraz ze specjalistami oraz policja. Na miejscu byli także dwaj policjanci, którzy w grudniu zabezpieczali miejsce wypadku. Do udziału w eksperymencie dopuszczono także pięciu strażaków oraz kierowcę piaskarki, którzy również byli na miejscu zdarzenia z 15 grudnia. Na miejscu były też rodziny ofiar.
Prokuratura nie zdradza jeszcze wniosków z eksperymentu. Mają one się pojawić w raporcie biegłego, który ma być opracowany do końca maja.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?