Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do kin wchodzi "Napoleon". Wiedzieliście, że cesarz odwiedzał Głogów i Polkowice? WIDEO

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Wideo
od 16 lat
W piątek premierę będzie miał najnowszy film Ridleya Scotta, opowiadający historię Napoleona Bonaparte. Przy okazji ogromnego zainteresowania jakie budzi teraz postać cesarza warto przypomnieć o jego wizytach na Dolnym Śląsku. Napoleon był m.in. w Głogowie i Polkowicach. Nie brak przy tym ciekawych historii związanych z jego podróżami po tych terenach.

Do kin wchodzi właśnie najnowsza produkcja Ridleya Scotta, opowiadająca o Napoleonie Bonaparte. Przy okazji premiery, zaplanowanej na 24 listopada, znacznie wzrosło zainteresowanie postacią wybitnego wodza. A warto wiedzieć, że jego burzliwe losy skierowały go też na Dolny Śląsk, gdzie kilkukrotnie odwiedził m.in. Głogów.

– Pierwsza wizyta tutaj była w lipcu 1807 roku, kiedy zdobył twierdzę głogowską. Wkraczał konno przez Bramę Nadodrzańską, jeszcze wtedy przez drewniany most do głogowskiej twierdzy. Później kolejna wizyta zajęła mu kilka lat, bo pojawił się dopiero w maju 1812 roku, ale witany był nie przez byle kogo, bo przez samego Józefa Wybickiego, który był wysłannikiem Księcia Warszawskiego Fryderyka Augusta. Powitał go w głogowskiej twierdzy płomienną przemową. Napoleon traktował twierdzę jako zastaw, jako kontrybucję wojenną na potrzeby wypłacenia późniejszych reparacji wojennych – mówi Dominik Jeton, kierownik Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie.

Kolejna, ostatnia już wizyta cesarza miała miejsce niecały rok później. Wtedy jednak Napoleon Bonaparte odwiedził już twierdzę w pośpiechu i incognito - wracając z zakończonej klęską kampanii w Rosji.

– 12 grudnia przybywa tutaj pod przybranym nazwiskiem i nikt nie wiedział, że on jest Napoleonem. Około godziny 18.30 przed teatr podjechał kurier, który poinformował, że za godzinę pojawi się tutaj bardzo ważny książe. Gdy zajechały tam sanie, bo warunki były zimowe, to okazało się, że w gospodzie naprzeciw teatru nie ma już wolnych pokoi. Akurat odbywał się jarmark i wszystkie miejsca były wyprzedane już dawno. Chwilę później pojawił się gubernator ze swoimi ludźmi i z cesarzem ingognito podjechał do zamku – mówi Dominik Jeton.

Do kin wchodzi
Napoleon sypiał w zamku w GłogowieKarolina Chudzik

Tam generał miał odstąpić Napoleonowi swój pokój, ten jednak chciał przygotowania komnat, które służyły mu podczas wcześniejszych wizyt.

– Ponoć tam starczyło czasu, tylko naprawdę na rozebranie się, zjedzenie sutej kolacji i około godziny snu – dodaje Dominik Jeton.

Zwiastun filmu "Napoleon"

Napoleon odwiedził również Polkowice i Kwielice

Po chwili spędzonej na zamku w Głogowie cesarz udał się w kierunku Polkowic. Jego podróż tak właśnie wyglądała, odbywała się w ciągłym pośpiechu.

– On właściwie w 13 dni pokonał 2300 km. Bardzo szybko musiał udać się do Paryża, ponieważ tam już były takie podsycane niepokoje. Bał się, że straci władzę, że ta porażka kampanii Moskiewskiej uderzy w jego władzę. W związku z tym w nocy z 12 na 13 grudnia już udawał się w asyście 100 włoskich szaserów do Polkowic – opowiada Dominik Jeton.

Jak podają lokalne źródła, po drodze w okolicach Jaczowa woźnica zbłądził i dojechał w nocy do jednego z młynów z miejscowości Kwielice. Tam oddano podróżnikom do pomocy młodego młynarczyka, który wskazał im właściwą drogę. Miał za to dostać złotą monetę z wizerunkiem cesarza. Według podań w samych Polkowicach również miał mieć miejsce pewien interesujący szczegół z podróży Napoleona.

– Jest z tym związana taka ciekawa historia, do której miało dojść na stacji dyliżansów, gdzie zazwyczaj wymieniano konie. Tamtejszy poczmistrz kompletnie zignorował rozkazy i wszedł krytych sań Napoleona. Ponoć dostał tylko z przysłowiowego "liścia", usłyszał przekleństwa po francusku i dopiero potem, jak kilka tygodni później w gazetach pojawiła się informacja, że Napoleon faktycznie podróżował i był w tych miejscach, poczmistrz skojarzył fakty i przyznał się do tego, że faktycznie zaglądał do środka. Prawdopodobnie został ten polkowiczanin spoliczkowany przez samego cesarza – dodaje kierownik głogowskiego CIT.

Do kin wchodzi
Portret Napoleona BonaparteJacques-Louis David - Wikipedia Commons

Dodatkową ciekawostką w tym wszystkim jest to, że tym, który powoził cały zaprzęg był polski kapitan szwoleżerów Stanisław Dunin-Wąsowicz, który był też tłumaczem oraz przewodnikiem wodza. Był bowiem jego osobistym ordynansem.

Historię cesarza przypomina film Ridleya Scotta, który w kinach zobaczymy już od piątku. Zobaczyć można go też w głogowskim Multikinie gdzie seanse zaplanowano na godz. 12:25m 15:50, oraz 19:00.

Kadr z filmu "Napoleon" - premiera w Polsce już 24 listopada

Do kin wchodzi "Napoleon". Wiedzieliście, że cesarz odwiedza...

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Do kin wchodzi "Napoleon". Wiedzieliście, że cesarz odwiedzał Głogów i Polkowice? WIDEO - Polkowice Nasze Miasto

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto