Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żydaczewska: Dzięki rodzinie jestem dziś kim jestem, czyli wrażliwą dziewczyną

Grażyna Szyszka
fot. grażyna szyszka
- Niektórzy chorzy mówią na mój widok słoneczko czy kwiatuszku - mówi w rozmowie z Grażyną Szyszką Elżbieta Żydaczewska

Z Elżbietą Żydaczewską, laureatką konkursu "Ośmiu Wspaniałych" rozmawia Grażyna Szyszka

Decyzja komisji konkursowej zaskoczyła Cię?
Byłam w szoku. Chyba do dziś jeszcze jestem (śmiech). Ale to miłe zaskoczenie.

Kto zgłosił Cię do Ośmiu Wspaniałych?
Moja szkolna pedagog, pani Renata Napierała, za co jej bardzo dziękuję. Sama nigdy bym się na to nie zdecydowała, bo uważam, że robię to, co lubię, potrafię i jest dla mnie ważne w życiu.

Co takiego robisz, że jury postawiło w tym roku właśnie na Ciebie?
Udzielam się w szkolnym wolontariacie, czyli biorę udział w wielu akcjach, których celem jest pomoc chorym i potrzebującym dzieciom. Razem z kolegami zbieraliśmy pieniądze na rehabilitacje czy operacje maluchów. Od dwóch lat systematycznie pomagam w naszym parafialnym oddziale Caritasu w Jaczowie. Nasz proboszcz zaraził mnie chęcią pomocy dzieciom z naszej parafii. Malujemy na przykład anioły pieczone przez mieszkańców wsi, a potem sprzedajemy na jarmarku. Przed Wielkanocą robimy palmy i też sprzedajemy przed kościołem. Za uzbierane pieniądze w ubiegłym roku 50 dzieci wyjechało na wakacyjny wypoczynek. Zresztą odkąd pamiętam w naszym domu zawsze były dzieci skrzywdzone przez los. Rodzice od lat zapraszali na wakacje, ferie czy święta podopiecznych z domów dziecka. Teraz też u nas są. Ale najwięcej czasu poświęcam pacjentom oddziału pielęgnacyjno-opiekuńczego w głogowskim szpitalu. Chodzę tam tak często jak mogę, a w ferie i wakacje jestem niemal codziennie. Niektórzy chorzy mówią na mój widok słoneczko czy kwiatuszku. Cieszę się z ich reakcji i z tego, że mogę z nimi choćby rozmawiać. Do tego wśród personelu oddziału panuje wspaniała atmosfera, wiele się od nich nauczyłam. Głównie od kierownika, Henryka Sylwanowicza i pielęgniarki oddziałowej. To dzięki nim wiem, że w dorosłym życiu chcę pracować jako geriatra. Bardzo im za to dziękuję.

Rodzina jest na pewno dumna z Ciebie.
A ja z nich. Starsza siostra Katarzyna, jest w zakonie i ma teraz na imię Dawida. Straszy brat Artur też pomaga innym, bo pracuje jako ratownik medyczny. Rodzicie zawsze mnie wspierali we wszystkim i powtarzali, że dobro, które komuś dam, na pewno kiedyś do mnie wróci. To dzięki moim bliskim, jestem dziś tym kim jestem, czyli normalną, ale wrażliwą dziewczyną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto