Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radosław Kosmalski wspomina 13 grudnia 1981 roku. - Przyszli w nocy po mojego ojca

Grażyna Szyszka
W nocy przyszli po mojego ojca - wspomina
W nocy przyszli po mojego ojca - wspomina Grażyna Szyszka
Mija 42. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Aresztowania i zatrzymania działaczy NSZZ Solidarność rozpoczęto już w nocy z 12 na 13 grudnia. SB weszło też do mieszkania Andrzeja Kosmalskiego, znanego działacza ówczesnej opozycji. Jego syn, Radosław, powiatowy radny, wspomina tamten czas.

Radosław Kosmalski, syn bardzo aktywnego działacza NSZZ Solidarność, Andrzeja Kosmalskiego, miał wówczas niecałe 7 lat:.

– W nocy z soboty na niedzielę z 12 na 13 grudnia do naszego mieszkania przyszło kilku mężczyzn po cywilnemu. Zapukali, nie wyważali drzwi. Ojciec chyba się tego spodziewał, bo jakoś nie był tym specjalnie zaskoczony. Był wówczas przecież jednym z czołowych działaczy Solidarności.
Pamiętam rozmowę mamy i ojca z tymi mężczyznami, którzy mówili, że zabierają go tylko na chwilę. Mama zdawała sobie sprawę, ze ta chwila może być dłuższa i dała ojcu jeszcze jakieś pieniądze. Rano, 13 grudnia mama ukryła mnie u znajomych naszej rodziny, a sama pojechała do swojego zakładu, czyli do głogowskiej huty, gdzie rozpoczął się okupacyjny strajk, który trwał do 18 grudnia. Święta Bożego Narodzenia spędziliśmy razem z mamą. Chyba nawet wyjechaliśmy do rodziny. Mama też była bardzo aktywnym działaczem Solidarności i była przesłuchiwana między innymi przez nieżyjącego już funkcjonariusza SB Jacka Kasprzaka. Straszył ją, że zabiorą mnie do domu dziecka. Zresztą, jak po wprowadzeniu stanu wojennego mama odwiozła mnie do znajomych, i tam pojawił się esbek po cywilnemu i chciał mnie zabrać. Powiedział, że mama przysłała i że ma dziecko zabrać. Nie zostałem wydany, bo umowa była taka, że tylko matka może mnie odebrać.

I dodaje:

Nie pamiętam, by w domu był płacz, bo matka mnie chroniła i łagodziła takie sytuacje. Na przykład, nigdy nie mówiła, że ojciec siedzi w więzieniu, tylko że jest w półsanatorium.
Jak ojca zabrali 13 grudnia to gdzie jest i co się z nim dzieje, dowiedzieliśmy się dopiero w połowie stycznia. Okazało się, że najpierw trafił do Legnicy, potem był internowany w Głogowie a następnie przewieziono go do ciężkiego więzienia w Grodkowie. Wyszedł po 11 miesiącach. Bardzo schudł, stracił zęby i już nigdy nie odzyskał zdrowia.

Opozycyjny działacz, a potem poseł na Sejm

Andrzej Kosmalski to legenda głogowskiej Solidarności. W grudniu 1980 został zastępcą przewodniczącego Międzyzakładowej Komisji Robotniczej NSZZ Solidarność. Od połowy 1981 roku był członkiem zarządu regionu Dolny Śląsk.
Andrzej Kosmalski był jednym z pomysłodawców wmurowania w mur głogowskiego więzienia tablicy, która upamiętniałaby osoby internowane w grudniu 1981 roku. Po wyjściu z więzienia pod koniec 1982 roku włączył się w działalność podziemną.
W 1986 współorganizował Regionalną Komisję Wykonawczą NSZZ Solidarność Regionu Dolny Śląsk i był zastępcą przewodniczącego Władysława Frasyniuka. W 1988 organizował wiece załogi Huty Miedzi Głogów. W czerwcu 1989 został wybrany posłem z listy Komitetu Obywatelskiego Solidarność.
Andrzej Kosmalski był współpomysłodawcą wmurowania w mur głogowskiego więzienia tablicy, która upamiętnia osoby internowane w grudniu 1981 roku. Zmarł 10 grudnia 2007 w Warszawie. Miał 57 lat.

Stan wojenny w Polsce obowiązywał w latach 1981–1983. Został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto