Od 1 lipca opłaty za mieszkanie poszły w górę. Głogowska spółdzielnia rozsyła lokatorom zawiadomienia

Głogowska Spółdzielnia Mieszkaniowa Nadodrze rozsyła mieszkańcom zawiadomienia o wysokości opłat za mieszkanie, które obowiązują od 1 lipca. Jak tłumaczy, zmiany stawek są podyktowane kolejnymi podwyżkami taryf za energię cieplną i podgrzanie wody. Lokatorzy będą płacić teraz o kilkadziesiąt złotych więcej.

Jak informuje spółdzielnia, ceny ciepła ciągle idą w górę. W ciągu ostatnich dwóch lat dostawcy podnosili je kilka razy.

- Niestety nie zanosi się na to, by był to koniec podwyżek. Rząd daje zielone światło do kolejnego zwiększenia taryf za energię cieplną i podgrzanie wody. Naszym sprzymierzeńcem w walce z rosnącymi kosztami ogrzewania nie jest niestety aura, która w tym roku zmusiła nas do intensywniejszego dogrzewania swoich mieszkań - czytamy na stronie SM.

Zakończony sezon grzewczy był krótszy od poprzedniego o 17 dni. Niestety tylko jesień była stosunkowo ciepła. W każdym z kolejnych miesięcy było na tyle chłodno i wietrznie, że większość głogowian bardziej rozkręcała grzejniki niż przed rokiem. Największy wzrost zużycia ciepła w porównaniu do poprzedniego sezonu odnotowano w styczniu, tj. o 15,2 proc., w lutym o 21,5 proc. oraz w kwietniu o 29,1 proc.
Średnia temperatura powietrza zarejestrowana w tych miesiącach była dużo niższa niż w poprzednich sezonach.

To nie koniec podwyżek czynszów?

Warunki pogodowe sprawiły więc, że zapotrzebowanie na ciepło było wyższe niż rok wcześniej. Do tego w międzyczasie zmieniały się ceny dostaw ciepła do naszych budynków. W minionym sezonie dostawca ciepła zmienił taryfę trzykrotnie (dwa razy w grudniu i raz w styczniu).
W wyniku tych zmian opłata za 1GJ ciepła wzrosła o 10 proc., natomiast opłata za moc zamówioną wzrosła o 3,7 proc.
Jeszcze przed zamknięciem sezonu szacuje się, że koszty zakupu ciepła będą w tym roku wyższe o około 17 proc. w porównaniu z sezonem poprzednim.

To wszystko sprawia, że w większości budynków zaliczki pobierane na poczet kosztów ciepła (pomimo korekt od stycznia) nie wystarczą na zbilansowanie rachunków i mieszkańcy otrzymają dopłaty.

- Aby zminimalizować ryzyko dopłat w kolejnym roku musimy też na nowo skalkulować zaliczki pobierane na poczet kosztów centralnego ogrzewania - informuje spółdzielnia.

Do wielu mieszkań już trafiły zawiadomienia o nowych stawkach. Obowiązują od lipca tego roku.

Niestety na pewno nie jest to koniec podwyżek w opłatach za ciepło. Spółdzielnia jest tylko odbiorcą i w żaden sposób nie ma możliwości wpływania na wysokość taryf. Te ustalane są przez dostawców i zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki. Spółdzielnia jak każdy inny odbiorca ciepła musi się do nich zastosować. Jedyne, na co mamy wpływ, to wysokość zaliczek na poczet kosztów ciepła. Staramy się je tak kalkulować, by na koniec sezonu wychodzić „na zero”. Nie zawsze się to jednak udaje ze względu na zmieniane w ciągu roku taryfy i różne warunki pogodowe, dlatego przy wyższych cenach oraz zdecydowanie gorszych warunkach atmosferycznych pojawiają się wrześniowe dopłaty.