Sezon grypowy w pełni, więc chorzy szturmują gabinety lekarskie. Prawdziwe oblężenie panuje w gabinetach Nocnej i Świątecznej Opieki Medycznej przy ul. Kościuszki.
Oprócz pacjentów powiatów głogowskiego i polkowickiego, którzy przynależą rejonowo do tej placówki, trafiają też osoby z innych miejscowości, choćby z Góry czy ze Wschowy.
Skala problemu jest ogromna. W ostatnią sobotę (9 grudnia) na nocną pomoc zgłosiło się aż 190 pacjentów, a w niedzielę było ich 168. Dodajmy, że dyżur pełni tam dwóch lekarzy, z czego jeden ma też domowe wizyty.
- Pacjenci twierdzą, że jest to spowodowane trudnościami z uzyskaniem pomocy medycznej w swoich przychodniach. My tego nie weryfikujemy, bo każdy ubezpieczony pacjent ma prawo korzystać z naszej pomocy. To pokazuje jednak ogrom potrzeb, ale też ciężką pracę naszych lekarzy – mówi Edward Schmidt, prezes Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
Nocna i Świąteczna Pomoc Medyczna jest w budynku przy ul. Kościuszki 15
Głogowskie przychodnie nie dają rady?
Prezes wskazuje też na bardzo niepokojące zjawisko. Chodzi pracę przychodni w mieście, które według niego powinny zabezpieczyć porady dla pacjentów nie tylko zarejestrowanych, ale też zaoptowanych do danej placówki. Tymczasem często na pół godziny przed otwarciem gabinetów nocnej pomocy przy Kościuszki ustawiają się już kolejki.
- Nocna, świąteczna pomoc służy do nagłych zachorowań, stanów bólowych, a nie leczenia przewlekle chorych – dodaje. - Niestety, takie osoby, nie mogąc się dostać do swojego lekarza, zgłaszają się na nocną pomoc. My, oczywiście nie odmawiamy leczenia, ale kolejki się wydłużają, a czasami dochodzi do spięć na linii pacjenci – personel. - Nie wykluczam, że w innych miejscach ta opieka medyczna nie jest zorganizowana tak, jak powinna.
Edward Schmidt ma na myśli przychodnie, które jego zdaniem, w okresie jesienno -zimowym, gdy fala zachorowań jest wysoka, POZ-ty powinny przynajmniej zwiększyć limity przyjmowanych pacjentów.
- Rozumiem, że lekarze też chorują i są braki kadrowe, ale chorzy gdzieś muszą się leczyć, a jak nie znajdą pomocy w przychodni to szukają jej gdzie indziej - dodaje.
Sprawdziliśmy w kilku głogowskich przychodniach, jak długo się czeka na wizytę do lekarza rodzinnego. W zależności od placówki, terminy wizyt są ustalane od dwóch, do nawet czterech dni. Przychodnie pracują do godziny 18.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?