Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa musi spłacać kredyt krótkoterminowy zaciągnięty na pokrycie wkładu własnego ogromnej inwestycji, jaką był remont placówki. PWSZ zaciągnął go mając nadzieję, że pieniądze odzyska z ministerstwa. Niestety, okazało się, że promesy z ministerstwa na pokrycie wkładu nie było.
– Od ówczesnego kanclerza PWSZ mieliśmy na posiedzeniach senatu informację, że taka promesa jest. Inwestycja ta kosztowała 11 milionów złotych, a my musieliśmy zapewnić 30 procentowy wkład własny – mówi nowa rektor uczelni Katarzyna Rusak, pełniąca swój urząd od początku września – Kiedy już przyszło do rozliczenia inwestycji, okazało się, że promesa była jedynie ustna i pieniędzy od ministerstwa nie dostaniemy.
Były rektor uczelni, Stanisław Czaja, zaciągnął kredyt jeszcze zanim okazało się, że na pieniądze nie można liczyć. Sprawy związane z dotacjami były bowiem załatwiane jeszcze zanim objął on urząd rektora PWSZ.
Prezydent Zubowski zapowiedział również, że podczas kolejnej sesji zwróci się do rady z propozycją udzielenia uczelni nisko oprocentowanej pożyczki. Jak mówił, uważa, że szkole pomóc po prostu należy. Na jego wniosek, radni wsparli PWSZ dotacją w kwocie 300 tysięcy złotych.
Nowa rektor PWSZ wyjaśniła, że gdyby nie kredyt, szkoła nie miałaby problemu z utrzymaniem się z państwowej dotacji.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?