Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Dudkowiak uniewinniony

ULK
foto: Piotr Krzyżanowski
Były kierownik w Głogowskich Obiektach Sportowych wziął z firmy do domu butlę z wodą mineralną. I trafił za to do sądu, choć od początku powtarzał, że chce się rozliczyć

Sąd uniewinnił Jarosława Dudkowiaka, byłego kierownika Głogowskich Obiektów Sportowych i radnego miejskiego w sprawie przywłaszczenia mienia spółki, w której pracował. Kiedy w środę sędzia odczytał ten wyrok, Jarosław Dudkowiak nie starał się nawet ukryć wzruszenia. Nie mógł też wypowiedzieć się na gorąco, po wyjściu z sali. – Wyrok jest zadowalający – mówił w jego imieniu Tomasz Czapczyński, radca prawny z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych we Wrocławiu.

Od początku sprawa budziła emocje w głogowskim środowisku. Na początku marca Jarosław Dudkowiak, ówczesny kierownik w GOS-ie, polecił jednemu z pracowników pobrać 19-litrową butlę z wodą mineralną, którą zamierzał wziąć do domu.

Wpisane to zostało do specjalnej karty ewidencyjnej, z dopiskiem „na zewnątrz”, co potwierdziła przed sądem pracownica spółki, która w tamtym czasie zajmowała się wydawaniem wody pracownikom. Ona sama, jak dodała, nigdy nie pobierała wody do użytku własnego, nie wie, czy inni to robili, a z tego, co pamięta, to kierownik zrobił to po raz pierwszy.

Wtedy jednak nie wnikała w szczegóły. – Przełożony kazał i tak zrobiłam – wyjaśniała przed sądem pracownica spółki.
Jeszcze mniej z marcowych wydarzeń zdawał się pamiętać Zbigniew Leszko, prezes GOS-u. W środę także zeznawał przed sądem. Na przykład, nie był pewien czy spotkał się 30 marca z Jarosławem Dudkowiakiem. Albo od kogo otrzymał wtedy wypowiedzenie umowy o pracę przez Jarosława Dudkowiaka: od niego samego, czy od kadrowej, bo to nie ma dla niego znaczenia.

W końcu, czy podczas tego spotkania była mowa o całkowitym rozliczeniu się Dudkowiaka z firmą, skoro zdecydował się odejść z pracy. Za to prezes spółki kilka razy powtórzył jedno. – Bardziej niż straty materialne, bo były one niskie, chodziło mi o aspekt moralny – wyjaśniał Zbigniew Leszko. – Dla mnie było to przede wszystkim naruszenie obowiązków, dawanie złego przykładu innym pracownikom.

Dlatego zdecydowałem się zawiadomić o sprawie policję.

Tymczasem obrońca Jarosława Dudkowiaka przekonywał, że nie miał on zamiaru okraść firmy, na co wskazywało to, co zrobił, czyli polecił wpisać pobraną butlę wody do karty ewidencyjnej i chciał się za nią rozliczyć. – Ale w tej sprawie była cisza po to, by zrobić aferę – tłumaczył Tomasz Czapczyński.
Zdaniem radcy prawnego, był to odwet za wypowiedzenie umowy o pracę.

– Zachowanie obwinionego nie wskazuje na umyślne działanie, ponieważ niczego nie ukrywał i chciał się rozliczyć – uzasadniał wyrok sędzia Andrzej Molisak.
Koszty procesu pokryje Skarb Państwa. A straty, jakie miała ponieść firma oszacowano na 25 zł. – Widać, że jest w tej sprawie drugie dno, zostawiam to jednak bez komentarza – mówi Tomasz Czapczyński.

Głogowska policja, oskarżyciel w tej sprawie czeka na uzasadnienie wyroku. Potem w ciągu 7 dni zapadnie decyzja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto