Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkolny autobus już nie jeździ na Wodną w Serbach po dzieci

Grażyna Szyszka
Magdalena Smolińska z najmłodszym synem
Magdalena Smolińska z najmłodszym synem
Do miejskiego, socjalnego bloku prowadzi gminna, dziurawa droga. Między krzakami, polami chodzi po niej do szkoły dwoje dzieci i jeden przedszkolak. Przewoźnik zrezygnował z dojazdów ze względu na zły stan drogi, ale chce wrócić, gdy naprawią nawierzchnię. Gmina jej nie wyremontuje, bo nie ma tego w planach. Wójt wręcz twierdzi, że problem rodziny to problem prezydenta miasta, a nie jej.

Od września troje dzieci z bloku przy ulicy Wodnej w Serbach (przy stacji uzdatniania wody PWiK), nie mają czym dojeżdżać do szkoły w Serbach. Do tej pory robił to autobus należący do PKS Intertrans, ale w lipcu przewoźnik powiadomił gminę Głogów, że ze względu na zły stan drogi już tam nie pojedzie. Dla Magdaleny Smolińskiej, która mieszka z rodziną na końcu ulicy Wodnej oznacza to, że jej dwójka dzieci - córka gimnazjalistka i sześcioletni syn nie mają czym się dostać do szkoły i przedszkola.

- Jak tylko się o tym dowiedziałam, to prosiłam panią wójt o pomoc, ale nic to nie dało - mówi kobieta. - Na razie córka jeździ rowerem do szkoły, a syna zaprowadzam sama. Idę z nim blisko godzinę. Dobrze, że jest ciepło i jasno, ale nie wiem, jak to będzie, gdy przyjdzie zima. Boję się o bezpieczeństwo dzieci, bo po drodze biegają psy, a nawet lisy.

Magdalena Smolińska wyliczyła, że z domu do szkoły w Serbach odległość przekracza 3 km. Powołując się na prawo oświatowe, złożyła w gminie Głogów wniosek o ponowne zapewnienie przewozu dla dzieci.

Jak informuje Iwona Osomańska, która w gminie jest odpowiedzialna m.in. za dowóz dzieci, z bloku przy ul. Wodnej jest znacznie bliżej, niż twierdzi M. Smolińska. Według wyliczeń gminy odległość ta nie przekracza ustalonej w ustawie „Prawo oświatowe”, czyli 3 km dla przedszkolaków i 4 dla dzieci starszych.

- Drogami gminnymi, utwardzonymi dzieci mają do szkoły znacznie bliżej niż trzy kilometry - wyjaśnia Iwona Osomańska. - Niestety, w lipcu PKS Intertrans wysłał do nas pismo, że nie będzie jeździł na Wodną, jeśli droga nie zostanie naprawiona. Sprawdziłam i ... niestety, nasza gmina w najbliższym czasie nie planuje remontu tej jezdni.

Elżbieta Karcz, kierownik działu przewozów w Intertransie zapewnia, że firma jest gotowa nadal wozić dzieci do szkoły, ale pod warunkiem, że gmina naprawi ulicę. - Chętnie tam wrócimy, ale kierowcy muszą mieć zapewniony w miarę dobry dojazd - mówi. - A ostatnio bywało, że przez stan nawierzchni dochodziło do awarii naszych autobusów. Czekamy na ruch gminy - dodaje kierownik Elżbieta Karcz.

Wszystko wskazuje na to, że takiego ruchu jednak nie będzie. Wójt Joanna Gniewosz najpierw stwierdziła, że autobus nie jeździ, bo PKS nie chce tego robić, a potem kategorycznie stwierdziła, że drogi nie będzie remontować i nie ma obowiązku dowozić dzieci z Serbów do szkoły... w Serbach.

- Blok przy ulicy Wodnej należy do miasta, a rodzina z dziećmi trafiła tam, ponieważ została eksmitowana z Głogowa - twierdzi wójt Gniewosz. - Uważam, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest znalezienie dla nich mieszkania w zasobach miejskich. I ten problem powinien rozwiązać nie wójt, a prezydent miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto