W czwartek przed Sądem Rejonowym w Głogowie odbyło się posiedzenie, podczas którego podjęta została decyzja o aresztowaniu Renaty M. Sąd argumentował taką konieczność doniesieniami śledczych, jakoby kobieta namawiała sąsiadów do wspólnych zeznań w sprawie tragicznej śmierci 38-letniej Elżbiety J. Przypomnijmy, że kobietę znaleziono martwą pod mostem kolejowym na Starej Odrze. Była w zaawansowanej ciąży.
- Postawiliśmy zarzut zabójstwa 49-letniej Renacie M. Według naszych ustaleń, zepchnęła ona ofiarę z mostu kolejowego. W wyniku upadku kobieta doznała obrażeń, które skutkowały śmiercią - powiedział nam Marek Wójcik, Prokurator Rejonowy w Głogowie.
W winę Renaty M. nie wierzy jej rodzina. Mąż kobiety przyznał, że obie dużo ze sobą przebywały. W dniu, gdy doszło do tragedii, kobiety miały razem spożywać alkohol.
- Nie wierzę, że ona ją zepchnęła. Niby po co? Mieliśmy być chrzestnymi jej dziecka. Ona pracowała u nas dorywczo, pilnowała dzieci, sprzątała - mówił mąż Renaty M. - One szły przez ten most jeszcze z jedną kobietą, także sąsiadką. Wypiły trochę piwa. Nie wiem czemu tam szły. Ela trzymała się Renaty, by nie spaść. W pewnym momencie moja żona poczuła, że Ela zniknęła. Spadła. Poszła jej szukać, ale nie mogła jej znaleźć. Wreszcie pomyślała, że Ela jakoś się pozbierała i poszła do domu. Sama też wróciła i poszła spać.
Renacie M. grozi nawet dożywocie.
Więcej o tej sprawie przeczytacie na łamach "Tygodnika Głogowskiego".
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?