Prokurator oskarża pracowników PKP za fatalny stan kładki na dworcu

Stan łącznika między dworcem kolejowym, a peronami jest tak zły, że PKP musiało zamknąć jego część. Od spodu zaczęły bowiem odpadać fragmenty konstrukcji, o czym już na łamach Tygodnika Głogowskiego pisaliśmy.

Jak się okazuje, przez blisko siedem lat obiekt nie przechodził obowiązkowych badań technicznych. Trwało do od 2007 do 2014 roku! Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Głogowie, która oskarżyła Andrzeja D., który był odpowiedzialny za przeprowadzanie takich badań.

- Andrzej D. nie spełnił nałożonego na niego obowiązku utrzymania w należytym stanie technicznym i estetycznym kładki dla pieszych, w ten sposób, że zaniechał przeprowadzania corocznego przeglądu tego obiektu i podjęcia wynikających z przeglądów stosownych prac remontowych - mówi Marcin Knurowski, zastępca prokuratora rejonowego w Głogowie.

Identyczne zarzuty usłyszała druga pracownica PKP- Ewa K., która była odpowiedzialna za opracowywanie danych do planowania remontów obiektów kolejowych.

Za takie złamanie przepisów prawa budowlanego grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do roku czasu. Żadne z oskarżonych nie przyznało się do winy. Ich proces powinien ruszyć do końca wakacji.

Wreszcie będzie remont

Lata zaniedbań odcisnęły się na wyglądzie kładki. Co prawda w ostatnich dwóch latach PKP nieco odświeżyło jej wygląd, m.in. wymieniając część stłuczonych szyb, jednak generalnego remontu nie przeprowadziło. Teraz wreszcie się to zmieni.

- Umowa na remont z firmą Alrod z Wrocławia została już podpisana. Obiekt zostanie całkowicie odnowiony. Oprócz samej kładki zostaną zabudowane dwie windy, ułatwiające dostęp do pierwszego i drugiego peronu - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.

Koszt prac na łączniku to blisko 4,5 mln zł. Faza projektowa odnowienia kładki jest już na ukończeniu. Roboty mają ruszyć do końca lipca. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to remont kładki na dworcu kolejowym zostanie zakończony do grudnia tego roku.