Z Pawłem Chamioło, sygnalistą i trębaczem, rozmawia Mateusz Komperda
Młodzi ludzie mają dość nietypowe zainteresowania, np. kręcą długopisami czy zbierają zabytkowe butelki. Ty grasz na trąbce, co może nie jest aż tak wyjątkowe, ale jednak to dość oryginalne hobby. Skąd to zainteresowanie grą na instrumentach dętych?
Wszystko zaczęło się w szkole ponadgimnazjalnej. Z ciekawości poszedłem na zajęcia gry na sygnałówce. Bardzo mnie to zainteresowało. Na początku było bardzo trudno, bo aby wydobyć jakikolwiek dźwięk z rogu potrzeba wielu godzin ćwiczeń. I tak gram już na sygnałówce ponad trzy lata, a od półtora roku ćwiczę także grę na trąbce. Sprawia mi to ogromną przyjemność.
Ile czasu trzeba poświęcić na ćwiczenia, aby opanować instrument?
W domu codziennie ćwiczę średnio około dwie, trzy godziny. W szkole mamy również próby trzy razy w tygodniu. Jestem opiekunem grupy oraz dyrygentem na pokazach i polowaniach, ponieważ mam największy staż i jestem najstarszym członkiem naszego szkolnego zespołu.
Wiem, że bardzo kochasz las oraz myślistwo. Czy właśnie dlatego Twoja pasja jest akurat z tym związana?
Tak, ponieważ chcę podtrzymywać tradycje łowieckie, które niejako już zamierają. W przyszłości chciałbym w lesie pracować, a przy okazji grać z dumą na sygnałówce w czasie polowań. Jest w tym pewna magia i na pewno warto się w to angażować.
Masz już sukcesy w grze ?
Zająłem drugie miejsce w konkursie " O miedziany sopel" jak również drugie miejsce w klasie mistrzowskiej w Polsce, w sygnałówkach myśliwskich. Wierzą w kolejne sukcesy, ponieważ wkładam w grę dużo serca, ale już sama gra jest ogromną satysfakcją.
DZIEŃ OTWARTY w Akademii Marynarki Wojennej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?