Patriotycznie Zakręceni: Paweł Chruszcz

Kwestionariusz akcji Patriotycznie Zakręceni:
Moje miejsce na ziemi to...
Głogów, osiedle Śródmieście nazywane Manhattanem, moja ulica, sąsiedzi. Tu przed laty mieszkał moi dziadkowie, a dziś ja. Miejsce na ziemi - Głogów z jego wielką wielowiekową historią i klimatem - rzeką Odrą - jesiennymi mgłami, kwitnącymi wiosną akacjami i upalnym latem. Miasto do którego zawsze chciałem wrócić po studiach.

Lokalny patriota to dla mnie…
Zaangażowany społecznie - pozytywnie zakręcony człowiek, niezależnie w jakich tematach się spełniający – czy to w chroniącym prawa zwierząt Amicusie, czy działający w którymś z głogowskich towarzystw historycznych, czy w końcu kibic piłki nożnej lub ręcznej Chrobrego lub działający na przykład w którymś z lokalnych kół wędkarskich czy działający na przykład w głogowskiej Szansie, środowiskach kresowych, czy w końcu tworzący głogowską scenę muzyczną hip hop.

Dbam o swoje miasto i otoczenie poprzez…
Przede wszystkim płacę tu podatki, segreguję śmieci - to tak realnie. W sferze społecznej staram się inicjować od lat ważne wg mnie tematy. Organizowałem akcje związane z dziećmi niepełnosprawnymi, udało mi się w tym roku upamiętnić walczących w Głogowie Żołnierzy Wyklętych, umieszczając na budynku cukrowni pamiątkową tablicę, zaangażować prawie tysiąc osób do poparcia pierwszego społecznego projektu Uchwały w sprawie utworzenia w naszym mieście ronda im. Romana Dmowskiego, czy działając na niwie sportowej z kolegami z Zarządu i wprowadzając piłkarzy Chrobrego do drugiej ligi.

Moje ulubione miejsce w naszym mieście to…
Jednym z takich miejsc jest na pewno fosa pięknie odnowiona - idealne miejsce na rodzinny spacer choć szkoda że nie można tam wejść na spacer z psem. Natomiast jako zagorzały wędkarz najbardziej wypoczywam z wędką w ręku po prostu nad Odrą.

Chętnie kupuję produkty lokalnych producentów, takie jak…
Nie wyobrażam sobie innego chleba niż ten z mojej osiedlowej piekarni u Boruty. Pyszny. Posiłkujemy się z żoną zakupami miodu, jajek, owoców i warzyw na naszym głogowskim targu.

Lokalne tradycje, które kultywuję, to...
Głogów nie wytworzył swoich tradycji, a szkoda. Tradycją można nazwać głogowskie górnicze karczmy piwne związane ze świętem św. Barbary. Przed laty takim świętem całego miasta były dni hutnika – jak by nie patrzeć jesteśmy miastem ściśle związani z przemysłem hutniczym.

Lokalne potrawy, które przygotowuję w domu to…
Większość z nas jest ludnością napływową – z kresów, wielkopolski czy lubelskiego. Tworzymy swego rodzaju miks kulturowy, dlatego każdy z nas przeniósł tradycję z innego regionu. U mnie na przykład w domu w kuchni praktycznie niepodzielnie panuje żona Agnieszka, która pochodzi z województwa świętokrzyskiego – jej barszcz biały na zakwasie jest niepowtarzalny. Świąteczna kutia jest znowu tradycją jaka przywędrowała do mojego domu od mojej babci, która mieszkała na kresach w województwie tarnopolskim.

Eksponuję swój patriotyzm lokalny przez…
Na przykład przez komiks historyczny jaki wydałem podczas rocznicy 900 rocznicy obrony Głogowa. Komiks nad którym patronat objęły ogólnopolskie media - TVP Historia i Fokus Historia, a o komiksie był materiał w telewizyjnym Teleekspressie. W ogóle uważam że wielkim grzechem zaniechania jest nie eksponowanie obrony Głogowa z 1109 roku w ramach promocji miasta.

W moim mieście ….
Od lat jestem menadżerem w międzynarodowej korporacji gdzie nauczyłem się zarządzania organizacją, przedsiębiorstwem. W moim mieście jak i w ogóle w skali kraju mierzi mnie postawa włodarzy, którzy nad interes społeczeństwa przekładają swoje partyjne interesy, interesiki. Dysponując tak wielkim budżetem jak ma nasz region można by przy sprawnym zarządzaniu i wizji przyszłości zrobić o wiele więcej.

Najbardziej czuję się …
Polakiem, głogowianinem, mieszkańcem Manhattanu.