Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Chwałko, podróżniczka z Głogowa, samotnie i pieszo przemierza tysiące kilometrów. WIDEO

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej do Głogowa przyjechała Ewa Chwałko. Pochodząca z tego miasta podróżniczka pieszo przeszła m.in. Łuk Karpat oraz Skandynawię.

Ewa Chwałko pochodzi z Głogowa, choć już od lat w nim nie mieszka. Wyjechała z niego na studia i do rodzinnego miasta nie wróciła na stałe. Chętnie jednak przyjechała na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej, aby spotkać się z mieszkańcami miasta. A zaproszenie to było nieprzypadkowe, bo pani Ewa to podróżniczka oraz autorka książek o swoich wyprawach. Jako pierwsza Polka pieszo pokonała Łuk Karpat. 9 stycznia spotkała się z młodzieżą z I LO, aby opowiedzieć jej o swojej najnowszej wyprawie - ponad 100 dni spędziła na pieszej wyprawie przez Skandynawię. Dzikie tereny północy, w których spotkanie drugiego człowieka to niezwykła rzadkość, a zasięgu w telefonie można nie mieć przez wiele dni, robią ogromne wrażenie. I historiami o nich pani Ewa podzieliła się z młodzieżą.

– Mam nadzieję, że te spotkania będą inspirujące, zwłaszcza inspirujące dla młodych ludzi, ale też przede wszystkim dla kobiet. Zresztą swoją książkę "Łuk Karpat - 84 dni samotnej wędrówki" zadedykowała właśnie kobietom, które często nie żyją na własnych zasadach, które często gdzieś tam gubią się pomiędzy pracą, domem, dziećmi i wszystkimi różnymi obowiązkami. Żeby starały się odnaleźć siebie swoje pasje i swoje ja. Opowiadając o swoich pasjach pragnę, aby ktoś, kto mnie słucha, wzbudził swoje własne pasje. Poszukał ich w sobie i chciał je realizować. Tereny, o których opowiadam są piękne. Dlatego warto, żeby na przykład zwiedzić Rumunię czy Słowację. Na Ukrainę na razie nie możemy pojechać, ale w przyszłości mam nadzieję, że tak. Chcę też poopowiadać o tym, jak piękna jest Skandynawia zarówno Finlandia, jak i Norwegia, jak i Szwecja, a zwłaszcza góry tych terenów, nie tylko fiordy. Więc mam nadzieję, że te moje opowieści przyczynią się do tego, aby ktoś zapragnął wyruszyć właśnie w podróż w tamte kierunki – mówiła nam przed spotkaniem w głogowski liceum.

Nie trzeba jechać na drugi koniec świata, by przeżyć przygodę życia

Podróżniczka zaznacza, że nie trzeba pojechać na drugi koniec świata, aby przeżyć wspaniałą przygodę i zobaczyć piękno przyrody. Dlatego też chętnie przemierza różne zakątki Europy.

– Dla mnie Europa jest bardzo czymś bardzo interesującym. Ja przede wszystkim z wykształcenia jestem polonistką i historykiem. Więc na te wszystkie miejsca, przez które przechodzę, patrzę też pod kątem geopolityki, historii, kultury, tradycji. Jest faktem, że Europa jest bardzo taka horyzontalna. Ta historia przetacza się ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód. Natomiast to co mi się podoba w tych moich podróżach to popatrzenie w takim zupełnie innym kierunku, a mianowicie północno-południowym. To jest inne spojrzenie na Europę – dodaje.

Pani Ewa przyznaje, że miłość do podróży oraz gór ma już od dziecka. Swój udział w jej kreowaniu miała ciocia, która mieszkała w Jeleniej Górze. Dlatego też głogowianka sporą część dzieciństwa spędziła na wycieczkach z ciocią w Karkonosze czy Rudawy Janowickie. Później z koleżankami i kolegami ruszała w górskie wyprawy podczas studiów. Wtedy też spróbowała pierwszych samotnych wycieczek.

– Potem w moim życiu nastąpił ten okres, kiedy urodziłam swoje dzieci. Mam dwie córki, nastoletnie, jedna ma 18 druga 16 lat. Poświęciłam im całą uwagę, a także to, że ja je prowadziłam w góry. Oczywiście to były takie małe wycieczki, ale jestem dumna z tego, że moja siedmioletnia wówczas córka zdobyła Rysy na przykład. No i kiedy one stały się już samodzielne, wtedy ja mogłam wziąć plecak i wyruszyć w swoje wyprawy – opowiada.

Ewa Chwałko, podróżniczka z Głogowa, samotnie przemierza tysiące kilometrów
Ze swoim niezawodnym plecakiem przeszła pieszo tysiące kilometrówKacper Chudzik

Samotna podróż pozwala skupiać się na odwiedzanych miejscach

W swoje wyprawy pani Ewa wybiera się samotnie. Jak mówi, samotność w podróży jest czymś pięknym.

– Gdy ktoś mnie pyta, dlaczego podróżuje sama, to odpowiadam z przymrużeniem oka że, a nikt mnie nie denerwuje po drodze. Ale oczywiście to jest taki żarcik. Kiedy człowiek samotnie podróżuje, to wtedy otwiera się na ten świat zewnętrzny. Bo kiedy jesteśmy w towarzystwie to ta uwaga i energia jest mocno skoncentrowana w relacyjność, na tym, co się dzieje pomiędzy ludźmi. Dlatego mnie fascynuje ta samotność w czasie podróży, bo ja wtedy jestem bardzo skupiona i uważna na to, co się dzieje dookoła. Co się dzieje w świecie. Łatwiej też ludziom podchodzić do mnie, a mi też łatwiej docierać do tych ludzi, których tam spotykam. A te spotkania są dla mnie bardzo interesujące i pełne takiej takiej ciekawości, która jest w tym momencie mocno zaspokojona.

Głogowianka przyznaje, że samotna wyprawa może wiązać się też z niebezpieczeństwami i dlatego trzeba zadbać o swoje bezpieczeństwo. Wędrując przez dzikie obszary Skandynawii miała ze sobą chociażby satelitarne urządzenie z przyciskiem do wezwania pomocy (zwykły telefon nie sprawdziłby się, ze względu na brak zasięgu). Na szczęście nigdy nie musiała go używać.

– Ja lubię chodzić samotnie. Oczywiście to się wiąże z bezpieczeństwem. Wiem, że nie jest to wcale proste. Słyszałam wiele opowieści, gdzie zdarzały się naprawdę bardzo ciężkie i trudne historie. Ja na szczęście nigdy nie doświadczyłam żadnego. Żadnej przemocy wobec siebie, ani jakiegoś takiego niebezpieczeństwa. Ale wiem, że to się zdarza. Oczywiście trzeba zachowywać różne środki bezpieczeństwa. Ja to robię – dodaje.

Nie oznacza to jednak, że podczas jej wypraw zabrakło emocji związanych z zagrożeniem. Zdarzało się jej chociażby stanąć oko w oko z niedźwiedziem.

– I to nie raz. Zarówno w Rumunii, a także w miejscu, w którym się w ogóle nie spodziewałam tych niedźwiedzi, a mianowicie w górach Tajgetu na Peloponezie i tam to było rzeczywiście spotkanie bardzo bliskiego stopnia. Tutaj też trzeba zachować i dużo zdrowego rozsądku, i pewnych zasad, które pozwalają nam wyjść cało z takiej opresji – mówi.

Zobaczcie zdjęcia ze spotkania podróżniczki z głogowską młodzieżą:

Ewa Chwałko ze swoją książką o przejściu Łuku Karpat

Ewa Chwałko, podróżniczka z Głogowa, samotnie i pieszo przem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto