Głogów: Wspomnienia kombatantów

Samodzielna jednostka przeciwpancerna, w której był celowniczym stała pod Lenino. – Nad ranem, po lewej stronie były radzieckie czołgi, po prawej ciężka artyleria, a my w środku – wspomina głogowianin. – Przy pierwszym naszym uderzeniu, oni nie ruszyli się. Wycofano nas, a potem już wszyscy ruszyliśmy do ataku.

Do I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki Jan Kozłowski trafił z Kazachstanu, dokąd zesłano jego rodzinę. Opowiada, że jak tylko pojawiły się słuchy o tworzeniu polskiej armii, to wielu zesłańców czekało tylko na okazję, żeby wyrwać się z niedoli. Potem szedł już z innymi aż do Berlina. W 67. rocznicę bitwy pod Lenino, 1 2 października, pan Jan spotkał się w głogowskim Klubie Ganizonowym z innymi kombatantami, walczącymi na wschodnich i zachodnich frontach.

– Rok 1943 stanowił przełom podczas drugiej wojny światowej i byłoby nietaktem nie wspominać o tej rocznicy – mówił podczas wtorkowego spotkania kpt w stanie spoczynku Czesław Żyła, prezes zarządu miejskiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. – Od tego czasu wojska koalicji antyfaszystowskiej zaczęły odnosić zwycięstwa na wszystkich wojennych frontach.

Mówiąc o bitwie pod Lenino Czesław Żyła podkreślił, że polscy żołnierze stoczyli ją w „niekorzystnych warunkach terenowych”. Walczyli jednak mężnie i z determinacją. – I był to początek najdłuższej drogi do upragnionej ojczyzny – dodał prezes Związku.

Obecnie organizacja, skupiająca wszystkich kombatantów z powiatu głogowskiego, liczy 97 członków zwyczajnych i około 250 podopiecznych. Wszyscy cenią sobie te rocznicowe spotkania, tym bardziej, że niestety z każdym rokiem przychodzi mniej osób.

Wtorkową uroczystość ubarwił występ dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 12 z Oddziałami Integracyjnymi w Głogowie. Uczniowie zaśpiewali m.in. piosenki patriotyczne.