Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Świętowali hutnicy KGHM. Bez pań

Grażyna Szyszka
Śpiewy i biesiadowanie hutników przerywano konkursami. Był np. wyścig na koniach
Śpiewy i biesiadowanie hutników przerywano konkursami. Był np. wyścig na koniach Grażyna Szyszka
Kiedy hutnicy Polskiej Miedzi, z okazji swojego święta (św. Floriana), piją piwo na karczmach, wcale nie gorzej bawi się żeńska część załogi. Babskie combry to świetnie zorganizowane imprezy. Ich przygotowanie trwa nieraz wiele miesięcy, bo od pomysłu na temat zabawy zależy, czy zabawa wyjdzie jak trzeba.

W miniony piątek hutnicy mieli swoją Centralną Karczmę Piwną KGHM w hali widowiskowo-sportowej w Głogowie. A ich koleżanki z hut - bawiły się w Leśnej Dolinie koło Głogowa. Zjechało tam ponad 150 kobiet - głównie pracownic hut miedzi.

Organizację Centralnego Combra Babskiego KGHM wzięły na siebie pracownice głogowskiej huty.

Przygotowały show pod hasłem "Żony i nie tylko...". Każda z pań otrzymała przy wejściu upominek i kuchenny fartuch z namalowanym kobiecym ciałem w bikini. Dopiero tak przystrojone mogły zająć miejsce przy suto zastawionym stole. Przez kilka godzin tańczyły, ścigały się w konkursach i śpiewały zabawne teksty do znanych melodii. W śpiewniku znalazł się np. tekst hymnu napisanego w 1980 r. przez Lidię Zakrzewską. Głogowianka przez wiele lat organizowała hutnicze combry i napisała mnóstwo tekstów piosenek. Dziesiątki z nich do dziś śpiewają rozbawione hutniczki.

Pierwszy babski comber w Polskiej Miedzi zorganizowano pod koniec lat 70. ubiegłego wieku w głogowskim zamku. - Dyrektor huty pozwolił nam przerobić zamek na kurnik - wspomina pani Lidia, która przyznaje, że pisząc teksty piosenek, tak dobierała słowa, aby nie robić personalnych wymówek czy przytyków. A aluzje były na tyle delikatne, by nikt z rządzących zakładem czy krajem, nie poczuł się urażony.

Regułą combra jest zakaz wpuszczania na salę mężczyzn. Wyjątki stanowią uzgodnione wcześniej wizyty męskiej delegacji przynoszącej prezenty. Ale wśród pań krąży opowieść o pewnym nieszczęśniku, który zbyt wcześnie przyjechał po żonę i wszedł do sali. Zanim zdążył się rozejrzeć, musiał ratować się ucieczką. Bo rozbawione kobiety ściągnęły z pana marynarkę i pozbawiały już paska od spodni.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto