Głogów: Mozil krytykuje MOK

– Oto MOK w Głogowie. Tutaj nie grałem wczoraj _– czytamy na oficjalnym fanpage'u artysty na Facebooku obok zdjęcia Czesława Mozila przed głogowskim MOK-iem. – Mam nadzieje że tutaj nie zagram. Za to Panie z domu kultury w Głogowie lubią sobie pobalować i gadać w trakcie koncertów które nie są przez MOK organizowane. Czyli w trakcie mojego koncertu... Skoro koncert odbył się nie w MOK-u, tylko w cudownym miejscu o nazwie Wędzarnia Staromiejska na rynku, musiał to być wielki cios dla tak prężnie działającego Domu Kultury. Tak wielki cios, że wysłano ekipę MILFów na koncert do Wędzarni żeby zrobić tak zwany rozp...l. Pozdrawiam Głogów, dziękuje za cudowny bal, za publiczność i życzę dalszego balu i klasy_. – dodaje.

Do zdarzenia doszło podczas sobotniego, kameralnego koncertu artysty. Według relacji świadków jedna z pracownic MOK-u próbowała na siłę zrobić sobie zdjęcie z artystą, a osoby siedzące obok niej podczas koncertu zachowywały się bardzo głośno, przeszkadzając innym. Od rana nasza redakcja otrzymuje maile od czytelników, którzy byli na koncercie i są oburzeni takim zachowaniem.

Inni internauci stają jednak w obronie pracownicy pisząc, także i do nas, że podczas koncertu tak właściwie nic się nie wydarzyło, a artysta był już na coś zły od samego początku występu. Twierdzili również, że miejsce koncertu nie nadawało się do tego typu imprezy. „To restauracja, a nie klub, nie ma się co dziwić" - pisze jeden z nich.

MOK nie chce komentować sprawy. Wydał jedynie komunikat, w którym czytamy, że „_Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie nie odpowiada za postępowanie swych pracowników w ich czasie wolnym. Wobec osoby, która swym niestosownym zachowaniem naraziła na szwank dobre imię naszej firmy, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Pragniemy wyrazić głęboki żal z powodu zaistniałej sytuacj_i".

Wpis artysty, a także liczne komentarze można przeczytać tutaj.

Więcej o sprawie w piątkowym „Tygodniku Głogowskim".