Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o drogę w Pęcławiu. Na spotkaniu z mieszkańcami wójt ścierał się z posłem PiS

Grażyna Szyszka
Spotkanie w Pęcławiu odbyło się 15 lipca
Spotkanie w Pęcławiu odbyło się 15 lipca Grażyna Szyszka
Mieszkańcy Pęcławia czekają na drogę 30 lat. Gdy kolejny raz gmina nie otrzymała nią dofinansowania, tym razem z funduszu dla popegeerowskich gmin, mieszkańcy wsi zaprosili na spotkanie posła PiS Wojciecha Zubowskiego i zapytali go - dlaczego?

Zebranie w wiejskiej świetlicy zorganizowali sami mieszkańcy. Przyszło kilkanaście osób. Głównie ci, którzy od kilkudziesięciu lat nie mogą się doczekać drogi koło swoich domów. Są to dwie uliczki przed blokami od strony Białołęki. Przy jednej z nich niedawno stanęło Dino.
Na spotkanie przyszli m.in. radni, sołtys, wójt Artur Jurkowski, ale przede wszystkim wyczekiwany we wsi poseł PiS Wojciech Zubowski.

- Czekam już 30 lat na tę drogę, a sama mam już 80 – mówiła zrezygnowana pęcławianka. - To życzę stu! - odpowiedział poseł. - Aha, a ja na złość będę żyć do stu i panu dokuczę – odcięła się kobieta.

Dziury, kurz i błoto

Kłopoty z drogą to zmora pęcławian od wielu lat. Dziury, a jak nie błoto to kurz. Budowę obliczono na ponad 2 mln zł, dlatego gmina z ubogim budżetem składała wnioski o dofinansowanie robót. Jako że to Pęcław to typowo popegeerowski teren, liczono na dotację z funduszu dla właśnie takich gmin. Z trzech złożonych wniosków, jeden dotyczył drogi.
Niestety, z pięciu gmin w powiecie, pieniądze dostały wszystkie, oprócz Pęcławia.

- Jak to się stało, że tak biedna gmina w ostatnim rozdaniu nie została ujęta, na czym my bardzo cierpimy – pytała posła jedna z pęcławianek, a od wójta chciała wiedzieć czy na pewno złożył wniosek do rządowego Funduszu Polski Ład.

Poseł Wojciech Zubowski przyznał, że sprawa podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych odbiła się w mediach szerokim echem.

- Pierwsza jego transza bez wskazywania na konkretne cele znalazły się na kontach gmin ubiegłym roku na początku września. Wszystkie gminy z naszego powiatu otrzymały środki. Łącznie z całego funduszu wypłacono 12 miliardów złotych – wyjaśniał poseł. - Druga transza to ponad cztery miliardy złotych. Gmina Pęcław pieniędzy wówczas nie otrzymała, a w trzeciej transzy do podziału było około półtora miliarda do wydania.

W. Zubowski dodał, że z ostatniego rozdania z funduszu dla gmin popegeerowskich i jest zadowolony i nie.

- Wnioski złożyło pięć gmin. Wszystkie, poza miastem były popegeerowskimi i wszystkie, z tego co wiem, uzyskały pozytywną opinię Krajowy Ośrodek Wsparcia. Nie wiem natomiast dlaczego gmina Pęcław funduszy nie otrzymała – twierdził poseł. To nie jest tak, jak niektórzy sugerowali, że to była decyzja polityczna, bo dostała Jerzmanowa. Inne gminy też dostały.

Chciałbym wiedzieć, czy to była kwestia złożonego wniosku, jego jakości, czy inna – wyjaśniał mieszkańcom dodając, że ma różne kontakty z samorządowcami, często lepsze niż z wójtem Pęcławia. - Pan wójt był raptem dwa razy- dodał. - W skali kraju powiat głogowski otrzymał w sumie jeden procent całego programu. Nikt mi nie będzie mówił, że był tu jakiś klucz polityczny.

Wójt kontra poseł

Poseł wyliczył też, że od 2019 roku gmina Pęcław złożyła 21 wniosków, z czego 18 rozpatrzono pozytywnie.
Poseł zaznaczył, że spotykał się w wójtami i rozmawiał o tym, co zrobić by mieć jak największe szanse.

- Nigdy jednak nie mówię, że ktoś dostanie środki, gdy nie mam takiej pewności – dodaje. - Jeżeli pojawi się jakaś prośba o wsparcie to będę się starał pomóc. W komentarzach dotyczących ostatniego rozdania pojawiały się zapytania, jak to jest, że gmina z największym poparciem dla PiS nie dostaje pieniędzy. Czy ja bym podcinał gałąź na której siedzę? Byłbym szalony!

- Mam jeździć do pana i się kłaniać w pas, żeby dostać pieniądze? - żachnął się wójt Artur Jurkowski. Zaznaczył też, że do jego gminy trafiały zawsze najmniejsze pieniądze. - W tym ostatnim popegeerowskim funduszu na 130 gmin na Dolnym Śląsku dostały 62, w tym te najbogatsze, czyli Rudna, Radwanice, Grębocice, Jerzmanowa, Lubin, a te najbiedniejsze typu Platerówka, Pęcław, Ruja ani grosza – mówił wójt. - Trudno mi to zrozumieć. Przy wypełnianiu wniosku nie było żadnej filozofii, wystarczyło napisać 50 znaków.

Gmina złożyła kolejne wnioski

Wójt pokazał też kopię kolejnego wniosku do programu Polski Ład.

- Poszły na trzy projekty, na kwotę 12 milionów, między innymi na państwa drogę również – dodał. - Mamy w budżecie zabezpieczonych 600 tysięcy jako wkład własny. Zobaczymy, jak to będzie, bo nagle wycofano jeden z ważniejszych wskaźników oceny wniosków. To wskaźnik G dotyczący dochodów na jednego mieszkańca gminy. On właśnie miał premiować najbiedniejsze gminy. Ale już go nie ma. Dlaczego?

Jurkowski podał też dla przykładu wysokość takich dochodów. W gminie Jerzmanowa wynosi on ok. 6,8 tys. zł, w w Pęcławiu niespełna 1,4 tys. zł.
Zapytany o to, dlaczego ten wskaźnik zniknął, poseł Zubowski nie potrafił odpowiedzieć.

- My się na to nie zgadzamy! - reagowali mieszkańcy. - Bogate dostają, a biedne niech sobie jakoś radzą. To niesprawiedliwe.

Wójt zapewnił, że jeśli gmina otrzyma dofinansowanie z programu Polski Ład, to w ciągu roku droga będzie zrobiona.
Ze strony radnych padła też propozycja, żeby inwestycję zacząć z własnych pieniędzy (a jest na to zabezpieczonych 700 tysięcy) i ewentualnie dobrać kredyt. Wójt jednak prosił o cierpliwość, by poczekać na decyzję rozdania z Ładu. A to już w sierpniu.

- To jest czekanie w nieskończoność – mówili ludzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto