Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Stachyra: Najpierw była trema, a teraz doping pomaga

Paweł Pluta
Z Rafałem Stacherą, bramkarzem piłkarzy ręcznych Chrobrego Głogów, rozmawia Paweł Pluta

Chrobry trzeci w lidze, tuż za Vive i Wisłą, a Pan zbiera pochlebne recenzje niemal w każdym meczu...
Nie przesadzałbym z tymi pochlebstwami. Dopiero ostatni, wygrany mecz z Nielbą Wągrowiec był dla mnie przełomowy (Stachera miał w nim 48-proc. skuteczność - przyp. red.) i mam nadzieję, że pozytywnie wpłynie na moją formę. Do tej pory grałem przyzwoicie, ale nie na miarę moich oczekiwań. Teraz wszedłem dobrze w mecz, obroniłem karnego, potem jeszcze drugiego oraz kilka sytuacji sam na sam. Poza tym coraz lepiej dogadujemy się w obronie. I jeszcze ważna rzecz. To był dopiero mój drugi mecz przed własną publicznością, która robi w hali niesamowitą atmosferę. Tym razem ten doping mi pomógł, bo w pierwszym swoim występie w Głogowie byłem chyba zbyt stremowany.

Wasza postawa to zaskoczenie, bo Chrobry jest drużyną po totalnej przebudowie.
Widać potencjał w tych zawodnikach, ale mamy jeszcze dużo do poprawienia, aby wyeliminować błędy i np. nie pozwolić sobie rzucić sześciu bramek z rzędu, jak w meczu z Nielbą. Teraz gramy nieźle, ale gdy się dotrzemy, to będzie dobrze. Mimo wszystko w hurraoptymizm nie ma co popadać. Słychać głosy, że teraz pójdziemy w dół, bo mamy trudne mecze. Ale my już graliśmy ciężkie mecze, jak choćby w Puławach. Tak naprawdę, to nie wyszedł nam tylko mecz z Zagłębiem w Lubinie.

Do Głogowa trafił Pan po upadku Śląska Wrocław...
... do którego przyszedłem w 2005 roku z MKS Końskie, bo w tym klubie zaczynałem swoją przygodę z piłką ręczną. Ze Śląskiem przeżyłem spadek i awans do ekstraklasy. W minionym sezonie w bardzo okrojonym składzie utrzymaliśmy się w lidze, ale mimo to wszystko się rozpadło. To było dla nas zaskoczenie. Tragedia, także osobista. Do tej pory nie wiemy z kolegami, kto zawinił. Musiałem rozstać się z miastem, z którym się zżyłem. Kiedyś fajnie byłoby wrócić do Wrocławia i zagrać w Śląsku. Z zawodnikami byłego WKS-u liczymy, że być może po 2012 roku ktoś pomyśli o jakiejś reaktywacji.

Ma Pan w piłce ręcznej wzór do naśladowania?
Nie tylko ze względów patriotycznych jest nim Sławomir Szmal, bo to naprawdę jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Wielkim bramkarzem jest też Francuz Thierry Omeyer z THW Kiel, ale ma dość dziwny styl. Natomiast w naszej lidze przypadł mi do gustu styl golkipera Vive Kielce Marcusa Clevery'ego.

Jaki jest Rafał Stachera prywatnie?
Od przyjścia do Głogowa zaraziłem się wędkarstwem i często chodzę nad Odrę spiningować z kolegami z drużyny. Poza tym, mam 24 lata, a od dwóch lat jestem żonaty.
Rozmawiał Paweł Pluta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto