Na rynku pojawiło się około 10 manifestantów, którzy rozwinęli plakat, na którym znajdowało się m.in. zakrwawione dziecko. Przez megafon nazywali in vitro metodą śmierci i produkowaniem dzieci, które mają zwiększone szanse na posiadanie wad genetycznych.
– Przygotowujemy oficjalne pismo do prezydenta Rokaszewicza w tej sprawie. Jeśli rada miejska dalej będzie pracować nad programem finansowania in vitro z budżetu miasta, na pewno zorganizujemy kolejne manifestacje – mówiła Anna Jacieczko z głogowskiej Młodzieży Wszechpolskiej.
Jednocześnie informowali o naturalnych środkach leczenie bezpłodności, takich jak naprotechnologia.
– Pamiętajmy, że in vitro nie leczy bezpłodności. To sztuczne zapłodnienie zapożyczone z weterynarii. Wiele dzieci spłodzonych w wyniki in vitro ma wady genetyczne. Później się je porzuca, albo poddaje aborcji – mówił Adam Brawata z Fundacji Pro Prawo do Życia.
Manifestacja przebiegła spokojnie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?