Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Strażacy czekają na odbiór nadgodzin, wypracowanych podczas powodzi

SEL
W Głogowie może to potrwać nawet około dwóch lat. Mają do odebrania ponad sześć tysięcy nadgodzin.

Wszystko przez majowe i sierpniowe akcje powodziowe, podczas których ratowali ludzi i ich dobytek. Strażacy, zamiast odpoczywać po 24-godzinnych służbach, wzmacniali wały przeciwpowodziowe w Głogowie i powiecie, w okolicach Warszawy, a w sierpniu wyjeżdżali do doświadczonego żywiołem powiatu zgorzeleckiego. Aby oddać ludziom wypracowane nadgodziny, potrzeba na to aż około dwóch lat. Czy to się uda?

– O ile znowu nie dojdzie do jakiegoś zagrożenia, w którym będziemy brać udział – mówi Artur Szlempo z głogowskiej Państwowej Straży Pożarnej.
W PSP w Głogowie pracują 63 osoby, w tym 40 strażaków. Obowiązuje ich czterozmianowy system. Po 24 godzinach służby należy się im 48 godzin wolnego. Aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców, w pracy musi być nie mniej niż ośmiu strażaków, w tym trzech kierowców.

– Do akcji muszą być gotowe dwa samochody gaśnicze z załogami, a w pogotowiu jest trzeci specjalistyczny, w zależności od potrzeb – wyjaśnia Artur Szlempo. – Jak wypadnie komuś chorobowe lub urlop to służby biorą ci, który powinni mieć wolne.

Według Krzysztofa Gielsy, rzecznika PSP we Wrocławiu, winnym tej sytuacji jest zbyt niski stan zatrudnienia w jednostkach. – Pracy jest dużo, a ludzi wcale nie przybywa – mówi rzecznik. – Od lat nie zwiększaliśmy etatów strażaków, bo nie ma na to pieniędzy. A w tym roku nasi ludzie w jednostkach na Dolnym Śląsku wypracowali ponad 230 tysięcy nadgodzin. Nie możemy systematycznie ich oddawać, bo to byłoby jednoznaczne z pozamykaniem większości jednostek – dodaje Krzysztof Gielsa.

Ale ogromna liczba nadgodzin to w tym roku nie jedyny problem strażaków. W akcjach, głównie powodziowych zniszczyli pompy, węże i zużyli ogromne ilości paliwa.

– Padają nam samochody, a w większości jednostek musimy wymienić mundury i niemal wszystkie buty – wylicza rzecznik. – Z naszych szacunków wynika, że powódź kosztowała nas tyle, że wystarczyłoby na spokojne funkcjonowanie wszystkich dolnośląskich jednostek przez cztery miesiące. Liczymy, że do końca roku uda się uzupełnić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto