Makabrycznego znaleziska dokonał we wtorkowe popołudnie (15 września) jeden z wędkarzy przebywających nad Odrą. Na wysokości portu rzecznego zauważył dryfujące w wodzie ciało. Na miejsce wezwano służby ratownicze. Strażacy wydostali ciało na brzeg.
Wtedy sprawę przejęła policja oraz prokuratura. Zarządzono sekcje zwłok, a służby zajęły się ustalaniem tożsamości osoby. Sprawdzano m.in., czy nie jest to zaginiona kilka dni wcześniej 70-letnia mieszkanka Głogowa, która w tajemniczych okolicznościach opuściła mieszkanie. Zostawiła w domu dokumenty i po prostu zniknęła. Ta wersja się potwierdziła. Rodzina zidentyfikowała ciało kobiety.
– Nie stwierdzono udziału osób trzecich w jej śmierci – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Czy doszło do tragicznego wypadku? Na to odpowiedzi jeszcze nie znamy.
Znajomi kobiety nie mogą uwierzyć w to, co się przytrafiło pani Danucie. Wspominają ją jako bardzo życzliwą innym osobę.
– Ja wciąż nasłuchuje, czy ona nie otwiera drzwi swojego mieszkania – mówi zdruzgotana wiadomością o śmierci pani Danuty sąsiadka kobiety, Magdalena Gertich. – Była przewodnikiem terenowym na Dolnym Śląsku i działaczką Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Działała też przy klasztorze, pomagała takiej jednej pani na wózku – wspomina pani Magdalena, jej sąsiadka.
Pani Magdalena była zaangażowana w poszukiwania kobiety. Razem jej siostrą przeszukały cały blok. Sprawdziły piwnice, suszarnie. Sąsiedzi dodają, że tuż przed zaginięciem kobieta zrobiła zakupy. W domu zostawiła dokumenty i telefon. Zabrała ze sobą tylko klucze.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?