Coraz więcej turystów wybiera Głogów. Co ich przyciąga? Sporo! "Brakuje nam chyba tylko gór"

Głogów jest miastem z długą i bogatą historią, choć dopiero buduje swoją turystyczną tożsamość i ofertę dla zwiedzających, to z każdym rokiem miasto odwiedza coraz więcej osób. Zauważalne jest to w statystykach Centrum Informacji Turystycznej.

– To są już liczby, które mówią o tysiącach. Może nie aż setkach czy dziesiątkach tysięcy, jak w miastach turystycznych takich jak Kraków, ale jednak kilka tysięcy osób faktycznie miasto nasze odwiedza, czy też indywidualnie czy grupowo. I to bardzo cieszy. Nawet niektórzy niekoniecznie śpią w Głogowie, ale chociażby w Sławie mają swoją bazę noclegową i przyjeżdżają zwiedzać. Właśnie teraz było sporo takich osób, bo była i Rap Stacja, a niedawno też Dni Sławy. I ludzie faktycznie na przykład z Warszawy przyjeżdżali. Było bardzo dużo osób, które spały w Sławie kilka dni, ale zwiedzały właśnie Głogów. Bo to jest chyba jednak największa miejscowość turystyczna, która jest w regionie – mówi Dominik Jeton, kierownik Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie.

Do miasta nad Odrą przyjeżdżają ludzie niemal z całej Polski, ale nie brakuje też turystów z zagranicy, wbrew pozorom także z bardziej egzotycznych zakątków świata.

– Tak, jest sporo osób z zagranicy. Cały czas są to jeszcze Niemcy, ale oczywiście są to też osoby z USA na przykład, z Chile, Peru z Japonii. Naprawdę pojawiają się egzotyczne kierunki. To nie jest na co dzień, ma się rozumieć, ale faktycznie takie osoby się trafiają. Zazwyczaj są to indywidualni turyści albo kilka osób. Ostatnio byli na przykład młodzi ludzie Chile, którzy akurat pracują w zakładach mięsnych w Sławie i zwiedzają przy okazji miasto. Właśnie Głogów im się bardzo podoba, przyjeżdżają tutaj na różnego rodzaju imprezy. Niedawno właśnie też znowu byli i zaprosiłem ich na przykład na święto Kolegiaty, które jest już 15 sierpnia – dodaje.

Fakt, że powoli rośnie liczba turystów to nie przypadek. Głogów się zmienia, a udostępnianych zabytków jest coraz więcej. Dlatego też część turystów wraca do Głogowa. Całkiem niedawno informowaliśmy o inwestycjach w udostępnienie na przykład podziemnego szpitala pod PWSZ.

– Przyjeżdżają zobaczyć co jest nowego, a sporo rzeczy jest nowych. Jest teatr, mamy bulwar ukończony. Cały czas udostępniane i zabezpieczane są nowe części fortyfikacji – wymienia Dominik Jeton.

A jakie zabytki atrakcje cieszą się największym zainteresowaniem przyjezdnych?

– Zawsze robi wrażenie starówka głogowska w porównaniu do zdjęć, które pokazujemy, jak była mocno zniszczona. To zawsze robi ogromne wrażenie. Sporo osób też mówi, że kojarzy im to coś przypomina i wtedy mówimy o Elblągu, bo tam też był zastosowany proces retrowersji, czyli historycznej odbudowy z zachowaniem oryginalnego układu ulic oraz budynków, które znajdują się tam, gdzie się kiedyś znajdowały - jeszcze przed wojną. Mało tego, wyglądają bardzo podobnie. Ratusz jest praktycznie jota w jotę odbudowany identycznie jak wyglądał przed wojną. Reszta starówki w miarę i prezentuje się podobnie jak było przed wojną. Oczywiście, nie można tego zrobić idealnie, bo to są koszty i czas, ale faktycznie to robi wrażenie – opowiada kierownik głogowskiego CIT.

Oprócz tego zainteresowaniem cieszy się też wieża ratuszowa, która jest najwyższa na Śląsku i druga w Polsce, zaraz po gdańskiej. W wieży znajduje się wystawa pokazująca przekrój dziejów miasta od początków do czasów współczesnych.

– Rondo głogowskie również potrafi jakąś tam drobną konsternację wytworzyć wśród przyjezdnych, ale też są zainteresowani tym właśnie, że tutaj mamy sporo zieleni. Miasto jest w miarę czyste, patrząc na przekrój wszystkich polskich miast, skąd przyjeżdżają. I to się bardzo podoba. No i mamy Ostrów Tumski, podobnie jak Wrocław czy też Poznań. Mamy Odrę, która bardzo mocno jest wykorzystywana, mamy statek, którym można się przepłynąć. Właściwie brakuje nam tylko gór. tak naprawdę w Głogowie. Tak to już byśmy mieli komplet szczerze mówiąc – dodaje ze śmiechem.