Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seks w bramach, dzikie awantury, krzyki. Tak wyglądają noce na Starym Mieście

Redakcja
Richard Winter z Pixabay
Mieszkańcy Starego Miasta skarżą się na ciągłe awantury i hałasy w weekendy. W niektórych miejscach ma dochodzić do dantejskich scen.

Problem zachowania niektórych klientów lokali rozrywkowych na starówce został poruszony przez mieszkańców podczas spotkania z prezydentem i policją, które zorganizowano w ratuszu. Jeden z zabierających głos powiedział, że miasto powinno zrobić coś aby po godz. 22 cisza nocna była respektowana.

- Prawo jest wszędzie takie samo, cisza nocna panuje tak samo na Koperniku jak i na Starym Mieście - mówił.

- Ja nie mam nic przeciw imprezom, bo to jest jednak stare miasto. Ale policja powinna częściej interweniować. Sama niejeden raz widziałam agresywnych mężczyzn zaczepiających kobiety przed lokalami - mówiła inna z uczestniczek spotkania.

Sprawdziliśmy i rozpytaliśmy mieszkańców starówki. Wielu z nich potwierdza słowa, które padły podczas spotkania i zaznacza, że weekendowe noce są dla nich trudne.

- Do imprez już się przyzwyczailiśmy. Zimą okno i tak jest zamknięte, gorzej latem. Ale to co dzieje się w zakamarkach Starego Miasta, to jest zupełnie inna sprawa. Sama co weekend widzę, co dzieje się na ulicy Szewskiej. W wąskiej bramie jest pełno imprezowiczów, zostawiają rozbite butelki, wymiotują, oddają mocz, lub nawet gorzej - mówi pani Amelia, mieszkanka ul. Szewskiej. - No i gżą się po kątach latem! Z bardziej ustronnych miejsc często słychać jęki - dodaje jej sąsiadka.

Jak dowiadujemy się od innego mieszkańca starówki, dużym problemem są także pijackie burdy.

- Faceci się awanturują, owszem. Ale czasem gorsze bywają kobiety. Te to dopiero potrafią się sprzeczać i bić przy lokalach. Sam z żoną już kilka razy wzywałem policję - zaznacza. - Właśnie te awantury są najgorsze. Gdyby siedzieli w lokalach, to nie byłoby źle. Ze środka dużo hałasu nie ma. Ale właśnie wychodzący na zewnątrz barów są najgorsi. Policja nie reaguje na nich zbyt szybko.

Właśnie czas reakcji policji na wezwania, był jednym z tematów poruszanych podczas wtorkowego spotkania w ratuszu.

- Długo czekałam na przyjazd patrolu, gdy zgłaszałam przypadek pijanych mężczyzn zaczepiających kobiety. I nic. Po jakimś czasie zadzwoniłam po raz drugi, to nagle cztery radiowozy na raz przyjechały. Jakiś tu brak koordynacji - opowiadała na spotkaniu jedna z mieszkanek centrum miasta.

Komendant głogowskiej policji Mariusz Bużdygan przyznał, że czasem lepiej zadzwonić bezpośrednio do oficera dyżurnego komendy, zamiast na numer 112.

- My od centrum powiadamiania dostajemy ogólną informację w formie tekstowej. Dlatego, jeśli sytuacja jest dynamiczna, warto zadzwonić do oficera dyżurnego bezpośrednio. Wtedy on, mając na słuchawce zgłaszającego, kieruje patrole drogą radiową - mówił Mariusz Bużdygan.

Komendant podał mieszkańcom numer do oficera - czyli (76) 72 77 200 lub 201.

Mariusz Bużdygan przyznał również, że podczas weekendów każdego wieczora na teren Starego Miasta wysyłany jest specjalny patrol, który ma na celu interweniowanie w przypadkach naruszania spokoju, bez czekania na zgłoszenia od mieszkańców.

- Trzeba powiedzieć sobie jasno. Pełnego spokoju na Starym Mieście raczej nie będzie, skoro są tam lokale, w których bawią się ludzie. Ale robimy co w naszej mocy, żeby ograniczać zachowania zakłócające spokój mieszkańcom - zaznaczył komendant.

Od niektórych mieszkańców pojawiły się nawet sugestie dotyczące skrócenia czasu działania lokali rozrywkowych na Starym Mieście. Prezydent Piotr Poznański przyznał jednak też, że nie ma prawnej możliwości takiego rozwiązania. Jedyny sposób w jaki miasto mogłoby wpłynąć na działanie jakiegoś lokalu, to odmówienie przyznania koncesji na sprzedaż alkoholu.

O takim rozwiązaniu jednak się nie myśli. Byłby to bowiem raczej koniec dla lokali na starówce.

Dużym problemem jest też również bałagan, jaki panuje na starówce po weekendzie. Zwłaszcza latem, imprezowicze zostawiają po sobie rozbite szkło, papierki, ale też wymiociny i ekskrementy. Urząd miasta zaznacza, że specjalnie dla starówki po weekendowych imprezach zapewniona jest dodatkowa ekipa sprzątająca.

- Chyba przydałoby się ich więcej, bo nie zawsze widać efekty - mówił jeden z uczestników spotkania w ratuszu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto