Do zdarzenia doszło wieczorem. Mocno podchmielony 27-latek był w towarzystwie kolegi. Kiedy zatelefonowała jego narzeczona i oświadczyła, że z nim zrywa, mężczyzna wpadł w szał. Aby rozładować nerwy, najpierw wyrwał z peugeota boczne lusterko, a potem solidnie skopał auto. Kiedy po kilku minutach na ulicy pojawili się wezwani przez przechodniów policjanci, krewki głogowianin nie zamierzał się uspokoić. Krzyczał i zaprzeczał, że ma coś wspólnego z wandalizmem. Jednak po dłuższej rozmowie przyznał się do demolki, a zachowanie tłumaczył zdenerwowaniem i brakiem... drzewa. Jak mówił, gdyby tam było, mógłby na nim wyładować złość, a nie kopać samochód.
Teraz za swój nerwowy czyn odpowie przed sądem. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?