Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Myśliwi nie dopłacą rolnikom

Marcin Pacyno
Rolnicze lobby w Sejmiku przegrało bój o wydłużenie czasu wypłacania myśliwskich odszkodowań

Rolnicy mogą zapomnieć o większych odszkodowaniach od kół łowieckich. Sejmik Pomorski odrzucił poprawki wypracowane wcześniej w Komisji Rolnictwa. Chodziło o wydłużenie terminów określających maksymalny czas zbioru płodów rolnych, po którym rolnikowi nie przysługuje odszkodowanie. Chodzi o rekompensatę za szkody wywołane przez zwierzynę łowną. Czas obowiązywania odszkodowań aż o miesiąc wydłużyć chciała m.in. radna Barbara Błaszkowska z Bytowa, która jest rolnikiem.

- Wypracowaliśmy stosowne poprawki podczas obrad Komisji Rolnictwa. Niestety, na głównych obradach okrojono zmiany tak, że terminy zbioru płodów rolnych są tylko nieznacznie dłuższe - utyskuje Błaszkowska. - Najbardziej dziwi mnie zmiana zdania u przewodniczącego komisji, który początkowo wspierał nas, a na sesji był przeciwny - dodaje.

Wywołany do odpowiedzi Mirosław Batruch twierdzi, że szukał kompromisu. - Przyjęte rozwiązanie jest najlepsze. Musimy stanąć między myśliwymi a rolnikami, a nie po jednej ze stron. Gdyby jednak zdarzyło się, że rolników dopadnie klęska, która zmusi ich do wydłużenia terminu zbiorów, to i czas obowiązywania odszkodowań może być wydłużony przez marszałka - dodaje Batruch.

Marszałek Jan Kozłowski twierdzi, że obie strony powinny być zadowolone. - Decyzję opieraliśmy na opiniach największych rolników. Poparli nas, tym bardziej że nawet po upływie terminu zbiorów jest jeszcze dwutygodniowy okres tolerancyjny - wyjaśnia Kozłowski. - Każda roślina ma swój okres wegetacji. Stąd decyzja, która jest spójna z ustaleniami w innych województwach - dodaje.
Przypomnijmy, że dotąd maksymalny termin wypłacania odszkodowań za straty spowodowane w plonach przez zwierzynę łowną ustalał wojewoda. W jego rękach leżała też możliwość skracania i wydłużania terminów. Gdy kompetencja ta została przekazana Urzędowi Marszałkowskiemu, rolnicy próbowali wprowadzić korzystne dla siebie zmiany na stałe. Nieskutecznie.

Naszej ziemi należy się więcej
Leon Wnuk-Lipiński, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej w Bytowie

Moim zdaniem nowe terminy to tylko mały krok w kierunku rolnictwa. Dobrze, że zostały nieco wydłużone, ale jednak w niektórych przypadkach nieco za mało. Chciałbym zauważyć, że nasze regiony bardzo się różnią. Najbardziej poszkodowani będą rolnicy z ziemi bytowskiej, gdzie są najsłabsze gleby, a klimat trudny. Inna pogoda jest na Żuławach czy też bliżej morza. Tam jest cieplej, co sprzyja rolnikom.
Z związku z tym powinno zaistnieć wydłużenie terminów w trudniejszych rolniczo częściach Pomorza. Liczę, że taka właśnie decyzja zostanie wprowadzona w przyszłości. Chodzi przecież nie o zysk, a rekompensatę za straty spowodowane przez zwierzynę.

Tylko do końca wegetacji
Marian Wilczewski, łowczy okręgowy PZŁ w Słupsku

Terminy zbioru plonów nie mogą być wydłużane w nieskończoność. Choćby dlatego, że niektórzy rolnicy zamiast zbierać zboża, zajmują się innymi sprawami. Potem uprawy zalegają, a gdy zniszczy je zwierzyna, to my mamy płacić.
Jeszcze dziś mogę wskazać miejsca, gdzie na polach zalega kukurydza. Wiadomo, że zwierzyna w nią wejdzie, bo jest to dla niej pożywienie. Czy w takich przypadkach myśliwi mają ponosić koszty czyjejś nieodpowiedzialności? Odszkodowania nie są małe, bo w skali roku to około 12 mln zł. Dlatego terminy powinny być zbliżone do tych wyznaczonych przez instytuty zajmujące się wyznaczaniem okresów wegetacji poszczególnych roślin. Obecnie są nieco dłuższe, i dobrze.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomorze: Myśliwi nie dopłacą rolnikom - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto