Schemat działania naciągaczy był prosty, wręcz podręcznikowy. Jednak udało im się skutecznie znaleźć osobę, która wpadła w ich sidła.
– Głogowianin szedł właśnie do banku. W pewnym momencie, na ulicy, podszedł do niego nieznany mu mężczyzna, mówiący po rosyjsku. Poprosił o pomoc i tłumaczenie jego słów osobie, która chce od niego kupić złote monety. Na jego oczach odbyła się transakcja. Drugi mężczyzna kupuje od rzekomego cudzoziemca monetę. Następnie idzie ją sprzedać i wraca z informacją, że dokonał bardzo korzystnej transakcji. Pokazuje również paragon z kwotą jaką uzyskał ze sprzedaży – mówi Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Ofiara oszustów myślała, że trafiła jej się niezła okazja. Mężczyzna wybrał z banku oszczędności i kupił od „cudzoziemca" kolejne monety, po 1000 złotych za sztukę... W sumie nabył ich 19.
– Monety nie trafiły nawet do jego rąk. Przekazał je mężczyźnie, który miał je już uprzednio sprawdzić. Ten zadeklarował, że zaraz je sprzeda i przyniesie pieniądze. Ale już nie wrócił – dodaje Kaleta.
Trwa policyjne dochodzenie w tej sprawie, a funkcjonariusze ostrzegają, przed podobnymi próbami naciągaczy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?