Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rogale cukiernika Marcina Meryka pojadą do ... Madrytu!

Grażyna Szyszka
Hiszpańska Polonia zamówiła u cukiernika z Głogowa aż 750 sztuk rogali Marcina. - Cieszę się, że zasmakowały i pojadą w świat - przyznaje Marcin Meryk. Rogale są słodkie, z tureckim makiem, regionalnym miodem i głogowskimi orzechami. Z okazji święta niepodległości cukiernia sprzedaje ich tysiące.

Dwie palety smacznych rogali Marcina Meryka trafi do hiszpańskiego Madrytu. Zamówiła je Polonia działająca przy Ambasadzie Polski w tym kraju. A konkretnie Stowarzyszenie Polaków w Hiszpanii o nazwie „Orzeł Biały”. W sumie na południe Europy pojedzie aż 750 sztuk smakołyku wyrabianego w Cukierni Meryka przy ulicy Morcinka w Głogowie.
- Rogale zostały zamówione na 14 listopada - mówi nam właściciel cukierni Marcin Meryk. - Nie wiem, kto i kiedy ich próbował, ale się cieszę, że tak bardzo zasmakowały.
Zdradza nam, że to pewnie zasługa jednej z mieszkanek Głogowa, która przyjechała z Hiszpanii i kilka razy odwiedziła jego cukiernię. - Pierwsze wzmianki o tym zamówieniu pojawiły się już pół roku temu, ale raczej nie brałem tego na poważnie, bo już nie raz ktoś coś obiecywał, a potem wyszło inaczej. Tym razem okazało się, że faktycznie moje rogale jadą do Madrytu!
Eksportowa partia będzie wypiekana zaraz po długim weekendzie. Potem, załadowane na palety, pojadą na legnicki odcinek autostrady A4, gdzie zostaną przepakowane do auta jadącego do Hiszpanii.

Rodzinna tradycja

Rogale Marcina sprzedawane są w Głogowie od 21 lat. I można je kupić przez cały rok. Robi je już drugie pokolenie Meryków. Pierwszy był Marian, nieżyjący już ojciec pana Marcina, który razem z żoną Krystyną wybudowali w 1976 roku lokal przy ulicy Morcinka. Teraz ich syn, Marcin, który zawodu cukiernika uczył się w Poznaniu u słynnego Wojciecha Kandulskiego, rozwija rodzinny biznes. I jak widać z powodzeniem, skoro po rogale z makiem, bardzo podobne do świętomarcińskich z Poznania, przyjeżdżają klienci … z Wielkopolski.
- Na początku, na 11 listopada sprzedawaliśmy do stu sztuk, a teraz to są już tysiące. Robię je według własnej receptury, a że jestem Marcin i 11 listopada obchodzę imieniny, to nazwałem je rogalami Marcina - wyjaśnia. - Dodaję świeże, sprawdzone orzechy kupione od głogowian, nasz regionalny miód i mak z Turcji, bo jest najlepszy. Ale farsz to nie wszystko, ponieważ smak rogali zależy też od sposobu, w jaki wyrabiamy ciasto.

Nie ma czasu na świętowanie imienin

Przed listopadowym świętem pracy jest tyle, że przy wyrabianiu rogali pracuje nawet do 20 osób, a drugie tyle zajmuje się ich sprzedażą. Głogowski cukiernik przyznaje, że jego rogale, na życzenie klientów są wysyłane do innych miast. Ma odbiorców w Lublinie i Krakowie, dokąd w paczkach jedzie po 100 sztuk.
- Na świętowanie imienin nie mam czasu - śmieje się cukiernik i zarazem ojciec sześcioletniej Oliwki i dwuletniego Antosia. - Bardzo bym chciał, by kiedyś moje dzieci pielęgnowały naszą rodzinną tradycję.
Rogale Marcina można kupić w Cukierni-Cafe Meryk przy ul. Morcinka 27, na Starym Mieście i przy ul. Saturna. W poniedziałek, 11 listopada wszystkie lokale będą czynne w godz. 7-21.
Rogale sprzedawane są na kilogramy. Jeden kilogram kosztuje 44 złote, a mieści się w nim ok. 6-7 sztuk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto