MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Zielony bubel wciąż pusty

Urszula Romaniuk
We wtorek był kolejny przetarg na mieszkania przy alei Wolności 11. Nadal nie ma na nie chętnych.

To było do przewidzenia. Nie pomogły kolejne terminy przetargów, nawet obniżenie ceny za metr kwadratowy. Nikt nie jest zainteresowany kupieniem mieszkań, praktycznie w centrum Głogowa, przy alei Wolności 11. Termin ostatniego przetargu wyznaczony był na wtorek, 7 grudnia, ale nie odbył się, bo nikt nawet nie wpłacił wadium.

– Kolejny wyznaczony zostanie na wiosnę – mówi spokojnie Krzysztof Sadowski, rzecznik urzędu miasta.
Na pytanie, czy cena metra kwadratowego spadnie, odpowiedział, że decyzję w tej sprawie podejmie prezydent.
W budynku jest osiem mieszkań i dwa lokale usługowe, z których tylko jeden znalazł najemcę. Mieszkania nie rzucają na kolana, między innymi, pod względem przestrzeni. Jeśli ktoś liczył na salony, to się przeliczy. I choć powierzchnia niektórych mieszkań może imponować (np. ponad 143 m kw.) to w rzeczywistości jest to kilka mniejszych i większych pomieszczeń. Zainteresowani mogą je obejrzeć w towarzystwie Kazimierza Koleśnika z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, zarządcy budynku.

Na początku cena za metr kwadratowy sięgała średnio 2850 zł. Potem, gdy nie było chętnych, miasto obniżyło ją o 300 zł. No ale w nieskończoność robić tego nie będzie. Budynek i tak przynosi straty, bo mimo braku lokatorów, trzeba go ogrzewać. Miasto planowało zarobić na sprzedaży mieszkań około 3,5 mln zł. Już teraz wiadomo, że nawet jeśli wszystkie znajdą nabywców, to do kasy i tak wpłynie mniej pieniędzy niż zakładano.

Przed remontem w budynku mieściły się m.in. bank i biura różnych instytucji, w tym Związku Zawodowego „Sierpień’80”, który złożył do prokuratury doniesienie. – W sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez władze miasta – precyzuje Patryk Kosela, przewodniczący związku. – Chodzi o niegospodarność i działanie wbrew interesom społecznym, bo załatwiane są potrzeby komercyjne, a nie mieszkaniowe, których jest znacznie więcej. A miasto już ponosi koszty.
W zeszły czwartek Patryk Kosela został przesłuchany. W całości podtrzymał swoje podejrzenia.

– Czynności potrwają do końca miesiąca – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz. – Potem zapadnie decyzja o wszczęciu postępowania lub odmowie.
Niektórzy nazywają przebudowaną kamienicę apartamen-towcem, choć w tym wypadku, jest to określenie zdecydowanie na wyrost. Nawet jeśli ktoś ma pieniądze (jakieś 400 tys. zł za ponad 143 m kw.), to kupi mieszkanie w ciekawszej okolicy i przede wszystkim cichszej, bo słuchanie warkotu silników aut mknących przez tzw. kocie łby to żadna rewelacja.

– Teraz ludzie wolą spokojniejsze rejony – mówi Marcin Kozłowski, emeryt z Głogowa. – Uciekają z zatłoczonego i głośnego miasta i budują się na wsi.
Perpektywa kolejnego przetargu daje nadzieję, że znajdą się w końcu chętni na mieszkania w kamienicy. A jeśli nie? Co miasto z nimi zrobi? Bo na kolejną przebudowę chyba się nie zdecyduje. Na razie musi utrzymywać budynek w takim stanie, by w każdej chwili nadawał się do użytkowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto