Tylko podczas drugiego pożaru, do którego doszło 2 sierpnia, spłonęło blisko 7 hektarów terenu. Z ogniem walczyło osiem zastępów strażackich. Walkę z żywiołem utrudniał silny wiatr, ale nie tylko.
– Nie wszędzie dało się dojechać pojazdami. Wodą gasiliśmy tam, gdzie się dało. Sporą część terenu trzeba było jednak gasić ręcznie, tłumnicami i innym sprzętem podręcznym – mówi Tomasz Michalski, oficer prasowy głogowskiej straży pożarnej.
Akcja gaśnicza trwała ponad trzy godziny.
Również w przypadku pierwszego pożaru, który miał miejsce kilka dni wcześniej, akcja była utrudniona i brało w niej udział wielu strażaków.
Czy to były celowe podpalenia?
Strażacy z Głogowa przyznają, że nie są w stanie określić bezpośrednich przyczyn pożarów w tym miejscu. Jednakże prawdopodobnie mogło tam dojść do celowych podpaleń. Dyżurny głogowskiej straży powiadomił o tym fakcie głogowską policję, która ma się zająć wyjaśnieniem sprawy.
Tego typu pożary są bardzo groźne dla środowiska. W ogniu giną nie tylko rośliny, ale też wiele zwierząt i owadów. W dodatku płomienie potrafią bardzo szybko się roznosić, dlatego ogień może objąć wiele hektarów terenu.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?