Z pamiętnika Luise, córki właściela pałacu w Dalkowie. Jak 200 lat temu toczyło się tam życie? Oto cztery pierwsze odcinki
Odcinek 4
Dalków, 3 listopada 1816
Żona naszego pasterza - Johannesa Kloses - jest chora i chodzę do niej codziennie z garnkiem naszej zupy, którą gotuje nasz kucharz, aby żona pasterza znowu wróciła do sił, ponieważ dzieci, których jest matką, potrzebują jej miłości i opieki. Pasterz cały dzień jest na zewnątrz ze swoim stadem i to jest ładny widok oglądać go tak spacerującego. Jego stada pilnują zawsze dwa niestrudzone psy. Mój brat August nazwał je Kastor i Pollux. Pasterz w swoim długim płaszczu pasterskim ze srebrnymi guzikami i wychudzoną twarzą z brodą wygląda jak ktoś, kto widzi przeszłość i wie co czeka nas w przyszłości. Od wielu lat wiernie i z oddaniem służy w naszym gospodarstwie. Nasz Ojciec – tak powiedziała nam Pani Matka – zawsze powtarzał, że Johannes Kloses był jednym z jego najbardziej lojalnych ludzi, dlatego też Pani Matka postępuje rozsądnie, jak nasz zmarły ojciec i martwi się o to, aby żona pasterza odzyskała siły i wyzdrowiała.
--------------------------------------------------------
Statysta na zdjęciu: Marcin Gomułka oraz berneńskie psy pasterskie: Bary z Dalkowa i Kejsi z Mieszkowa
Miejsce wykonania kadru: pola w okolicy Dalkowa, z widokiem na kościół w Kurowie Wielkim