Eksperci przyznają, że w zależności od sytuacji, na zachód mogą uciec setki tysięcy, a nawet ponad milion uchodźców. Z oczywistych względów pierwszym miejscem na ich drodze jest Polska. Wojewodowie z różnych terenów, także z Dolnego Śląska, szukają ewentualnego miejsca, w którym można by przyjąć uchodźców. Czy takie znajdzie się w Głogowie?
– Otrzymaliśmy takie zapytanie od wojewody, jednakże jako powiat nie mamy możliwości lokalowych do przyjęcia uchodźców. Wiemy, że gmina miejska może w ostateczności udostępnić kilka mieszkań. I taką odpowiedź przekazaliśmy – mówi starosta Jarosław Dudkowiak.
Na początku miasto informowało faktycznie o kilku mieszkaniach, ale w czwartek poinformowano nas, że Głogów będzie w stanie zabezpieczyć ewentualne 30 miejsc dla uchodźców.
W Głogowie mieszka sporo Ukraińców, którzy przyjechali do Polski za pracą. Wielu z nich z niepokojem patrzy na to, co dzieje się na wschodzie. Wśród nich jest Julia, 26-latka pracująca w jednym z zakładów produkcyjnych w Polkowicach. Wraz z mężem mieszka w dwupokojowym mieszkaniu w Głogowie.
– Nie mamy dużo miejsca, ale w razie czego przygotowujemy się. Chcemy przyjąć moich rodziców i brata. Będzie ciężko, ale nie możemy ich tam zostawić, jeśli wybuchnie jeszcze większa wojna – opowiada kobieta.
Wielu mieszkających w Głogowie Ukraińców jest gotowych przyjąć swoich bliskich, chociaż jeszcze w środę wielu nie wierzyło, że sytuacja stanie się tak dramatyczna.
– Tak naprawdę wojna trwa tam od 2014 roku i to się tak wlecze od tamtego czasu. Ludzie przywykli i dla nich to, co się dzieje teraz, to nic nowego. Ja i moi znajomi jesteśmy gotowi ściągać swoich, ale czy to będzie konieczne? – zastanawia się Igor, pracujący w jednej z głogowskich firm budowlanych.
Niektórzy chcieliby ściągnąć bliskich, ale ci z kolei nie chcą wyjeżdżać z kraju.
– Została tam moja mama i tata. To już starsi ludzie i mają swoje zasady. Nie chcą opuszczać domu. Chcą tam zostać na dobre i na złe. A sytuacja nie jest zbyt dobra. Znamy ludzi, którym zginęli krewni. Bo ta wojna ciągnie się od 2014 roku, tylko o niej się nie mówiło na zachodzie – dodaje pochodząca z Ukrainy Polka, która przyjechała do naszego miasta kilka lat temu.
Na Ukrainie chcą świętego spokoju
Jak mówią nam Ukraińcy, sytuacja w kraju może rozwinąć się w kilku różnych kierunkach. A to dlatego, że ludzie zaczynają się mocno dzielić.
– Putin od lat sączy propagandę, że z nim i Białorusią będzie lepiej, po co nam NATO i Unia Europejska. A ludzie są zmęczeni wojowaniem. Efekt jest taki, że ludzie zaczynają się kłócić między sobą. I to jest to, o co chodzi Putinowi, bo najlepiej poradzić sobie można z narodem, który jest podzielony – słyszymy od naszych rozmówców z Głogowa.
Tymczasem w czwartek, 24 lutego, jeszcze przed wysłaniem tego numeru TG do druku spełnił się czarny scenariusz. Rosja zaatakowała Ukrainę.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?