Mroźny dzień. Przystanek busów na Placu 1000-lecia w Głogowie, zwany szumnie dworcem. Obok ławek stoi kobieta i pali papierosa. Na stanowiska podjechały właśnie dwa busy, które zasłaniają okna i wejście do komisariatu policji znajdującego się po przeciwnej stronie, przy dworcu kolejowym.
Ale nawet gdyby samochodów tam nie było, nic straconego, bo i tak pewnie nikt z mundurowych nie pokwapiłby się z interwencją. Palacze mogą być spokojni, bo nikt ich nie rusza.
- Palę papierosa, ale stanęłam trochę z boku, żeby nie było widać, że jestem na przystanku - tłumaczy się pani Mariola (prosi, by nie podawać nazwiska). - Osiem godzin będę jechać pociągiem, a tam to już w ogóle nie zapalę.
Kobieta przyznaje, że pali tam gdzie nie wolno. I broni się jednym argumentem: inni też tak robią.
Od połowy listopada zeszłego roku dymek zakazany jest m.in. w zakładach opieki zdrowotnej, w placówkach oświatowych, pomocy społecznej, kultury i wypoczynku, sportowych, na uczelniach, w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, w środkach transportu publicznego, na przystankach komunikacji publicznej, w miejscach gdzie bawią się dzieci, na klatkach schodowych i w windach.
Wszędzie tam powinny być informacje o zakazie palenia tytoniu.
Więcej na ten temat przeczytasz w aktualnym wydaniu Tygodnika Głogowskiego
Czy sądzisz, że zakaz palenia papierosów jest martwym przepisem? Czekamy na komentarze
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?