Uczniowie 5 i 6 klas SP 7 i 10 przez blisko cztery godziny czekały na podstawienie sprawnego autokaru, którym miały dziś wyjechać na trzydniową wycieczkę do Warszawy. Część z nich była na parkingu przy KOM, część przy SP nr 10 na os.Kopernika.
Pierwszy autokar firmy Juro-Trans, który pojawił się około godz. 6 nie mógł pojechać, bo policjanci wykryli w nim spawany stabilizator. Dwie godziny później przewoźnik wysłał osobowego mercedesa sprintera i drugiego busa podnajętego z innej firmy. Niestety, według policji, mercedes Juro-Transu też nie nadawał się do jazdy, bo miał uszkodzone pióro resora tylnej osi.
Oba auta straciły dowody rejestracyjne. Rozgoryczone i zmęczone czekaniem dzieci, po czterech godzinach wróciły do domów. Wyjazd przełożono na czwartek, a właściciel firmy obiecał, że osobiście zawiezie dzieci do Warszawy nowym sprawnym autokarem.
– Czasem tak jest, że auto się zepsuje – tłumaczy Ryszard Jurek, szef firmy. – Przeproszę rodziców, a dzieciom ufunduję jakąś niespodziankę.
Zobacz też: KGHM bada złoża koło Warty Bolesławieckiej
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?