Polska, tak jak cały świat z niepokojem i w napięciu obserwuje sytuację na rosyjsko -ukraińskiej granicy. Wiszący w powietrzu zbrojny konflikt, który może pozbawić życie tysiące ludzkich istnień spędza sen z powiek przede wszystkim obywatelom Ukrainy. Na Dolnym Śląsku to bardzo liczna grupa obcokrajowców. W ubiegły roku w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oficjalnie zarejestrowanych było ok. 60 tys. Ukraińców.
Tarnopol, to miasto, w którym została rodzina pani Olgi
42-letnia Olga z Ukrainy od siedmiu lat mieszka i pracuje w Polsce, od dwóch w Głogowie. Pracuje jako kucharka w jednym z barów na terenie miasta. W swoim kraju, a konkretnie w Tarnopolu, ma 18-letniego syna, chorą matkę i liczną rodzinę, w tym dwie siostry i dwóch barci.
- Dzwonimy do siebie po dwa, trzy razy dziennie, ale i tak bardzo się o nich martwię – mówi. - Najbardziej się boję, żeby mojego dziecka nie zabrali na wojnę. U nas biorą takich młodych. Władek za cztery miesiące skończy 18 lat, ale już go powoli wciągają. Każdego dnia modlę się, żeby go nie zabrali na wojnę.
Pani Olga próbowała już raz ściągnąć syna do siebie, do Polski. Chłopak był raz na dłużej, ale czuł się samotny, więc wrócił do domu na Ukrainie. Tam się uczy na adwokata i pomaga chorej babci, z którą mieszka.
- Mama też płacze, że mam przyjechać, bo mnie już nigdy nie zobaczy. Staram się uspokajać, że wojny nie będzie, że to tylko takie straszenie, ale oni tam na miejscu widzą, jak się wojsko zbiera i nie mają tyle wiary, że będzie dobrze – mówi pani Olga. - Rozumie się to dopiero wtedy, gdy się zobaczy ma własne oczy.
Pani Olga zapewnia, że na razie w jej mieście w sklepach niczego ne brakuje. Ale już 80 km dalej ludzie nie mają ani chleba, ani prądu.
- Najbardziej żal mi dzieci. My już trochę życia przeżyli, ale one? - mówi kobieta – Proszę Boga, by ta wojna się nie rozpoczęła. Mam nadzieję i wierzę, że nas to ominie.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?