Zapowiedź kontroli L4 górników z ZG Rudna nie podoba się związkowcom. - Mają nas za kombinatorów? - mówią
- I bardzo dobrze, że zjechali pod ziemię, przynajmniej widzieli na własne oczy, jak trudne są tam warunki. Nie powinni się dziwić, że ludzie mają prawo od czasu do czasu zachorować - komentuje Piotr Trempała (na zdjęciu), prezes Związku Zawodowego Pracowników Dołowych na ZG Rudna. - Uważam, że takie lustrowanie górniczych zwolnień lekarskich jest niepoważne. Odbieram to jako rodzaj zastraszana ludzi, a nie troskę o nich. To już nie są czasy symulantów. A jest wręcz odwrotnie, bo często chorzy ludzie chodzą do pracy - dodaje związkowiec. - KGHM powinien się najpierw zająć jednym z oddziałów, który nazywa się central. Z tego co wiemy, to właśnie tam jest dwudziestoprocentowa absencja chorobowa, a w naszej kopalni wynosi niecałe sześć procent. No i różnica jest taka, że u nas pracuje się pod ziemią w bardzo trudnych warunkach... .