Takiego oblężenia stacji paliw nie było w Głogowie od wielu lat. Kolejki zaczęły się wczoraj i ustawiały się do późnych godzin nocnych.
- To jakieś szaleństwo! Samochody stały na ulicy w kolejce daleko przed stacją – mówią nam pracownicy Orlenu przy Sikorskiego. - I tak było do drugiej w nocy. Potem kilka godzin przerwy i od rana znowu się zaczyna.
Na tej stacji wprowadzono limit tankowania paliwa do 50 litrów. Nie można też lać benzyny do kanistrów, co wczoraj robiło wielu kierowców.
Niektórzy kierowcy nie tylko tankują do pełna, ale także leją paliwo do kanistrów.
- Wstałam o 4 rano i wyjechałam do pracy godzinę wcześniej, żeby zatankować samochód, ale już nie miałam szans. I do tego ceny przekroczyły już 6 złotych. Boję się, że jak wyjdę z pracy to będzie już po 7 złotych – mówi nam pracownica jednego ze sklepów.
Panika paliwowa ma związek z wczorajszą agresją Rosji na Ukrainę.
Tymczasem KN Orlen zapewnia, że hurtowa sprzedaż odbywa się bez zakłóceń. Zagwarantowane są również dostawy paliw na wszystkie stacje Orlen - podkreślono w oficjalnym komunikacie.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?