Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Serce do serca

[email protected]
– Czujemy się w Głogowie świetnie. Wasze miasto rozumie chorych ludzi – mówi Urszula Glazer, a jej synowie (od lewej) Krzyszof, Daniel i Adam potwierdzają słowa mamy. Fot. Danuta Bartkowiak
– Czujemy się w Głogowie świetnie. Wasze miasto rozumie chorych ludzi – mówi Urszula Glazer, a jej synowie (od lewej) Krzyszof, Daniel i Adam potwierdzają słowa mamy. Fot. Danuta Bartkowiak
Na zaproszenie „Tygodnika Głogowskiego” gościmy w Głogowie niezwykłą rodzinę – Nie potrafię wyrazić wdzięczności wszystkim tym, którzy sprawili, że mogłam z synami przyjechać do Głogowa – ...

Na zaproszenie „Tygodnika Głogowskiego” gościmy w Głogowie niezwykłą rodzinę

– Nie potrafię wyrazić wdzięczności wszystkim tym, którzy sprawili, że mogłam z synami przyjechać do Głogowa – mówi Urszula Glazer z Lubania przebywająca na turnusie rehabilitacyjnym w Domu Uzdrowienia Chorych. – Wasze miasto jest piękne i wyjątkowe. Wcześniej nie miałam pojęcia, że jest takie miejsce, gdzie można nabrać sił i rozwikłać wewnętrzne rozterki
Danuta Bartkowiak
Kobieta od dziesięciu lat jest wdową i wychowuje trzech niepełnosprawnych synów: Daniela (34 lata), Adama (32 lata) i Krzysztofa (28 lat). Po nagłej śmierci męża, który zmarł na zawał serca, nie spodziewała się, że za pół roku spotka ją kolejna tragedia. Jej zdrowy wówczas syn Adam spowodował wypadek samochodowy. Odniósł wiele ciężkich obrażeń ciała. Miał połamane nogi, ręce i poważny uraz głowy.
– Przez trzy miesiące był nieprzytomny, a kiedy odzyskał świadomość, nie pamiętał kim jest i co się stało. Nie widział i nie potrafił mówić. Miał uszkodzony centralny układ nerwowy. Był w gorszym stanie niż Daniel i Krzysiu. Ale to właśnie oni, jak na ironię losu, pomagali opiekować się pokiereszowanym bratem – wspomina pani Ula.
Oprócz korzystania z zabiegów rehabilitacyjnych, a także terapii duchowej goście z Lubania zwiedzają zabytki Głogowa, którymi szczególnie zachwyca się Adam, gdyż historia jest jego pasją.
Ks. Janusz Malski obiecał naszym gościom także wyjazd na basen do Polkowic oraz pobyt w sanktuarium w Grodowcu.
Dziś życie kobiety to przede wszystkim troska o niesprawnych intelektualnie synów, którzy bez jej pomocy nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Ale pani Ula nie widzi w tym nic nadzwyczajnego.
– Widać takie jest moje przeznaczenie. I choć nie mogę pochwalić się tym, że moi synowie ukończyli studia, mają dobrą pracę i piękne żony, to wiem, że na swój sposób są szczęśliwi. I to jest dla mnie najważniejsze. Ważne jest też to, że mnie kochają. Cóż ważniejszego można oczekiwać od dzieci? – rozważa spokojnie wyjątkowo pokorna wobec życia kobieta.
Jej pobyt w Głogowie jest możliwy dzięki zrozumieniu i życzliwości wielu osób. Pieniądze na pokrycie części kosztów przekazali: Jerzy Akielaszek, Ewa Drozd, Paweł Kraszewski, Czesław Litwin, Wojciech Witkowski, Grzegorz Karbowiak, Tomasz Naborczyk, Maria Drzymała i Janusz Piechocki. W imieniu rodziny Glazerów serdecznie dziękujemy za okazane serce. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto