Przytulisko w Żukowicach w ciągu ostatnich kilku miesięcy przeszło ogromną przemianę. Cały czas remontowana jest część tzw. aktywizująca, w której może przebywać 50 osób. Podarowane przez miasto materace kosztowały 20 tys. zł.
– To miejsce coraz bardziej zaczyna nabierać kształtów domu. Chcemy, aby nie była to tylko noclegownia, ale miejsce aktywizacji – mówi ks. Stanisław Podfigurny, dyrektor Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
Formuła aktywizacji się sprawdza. Bezdomni, którzy trafiają do Żukowic idą na warsztaty, kursy, a potem do pracy.
– Obecnie większość osób pracuje, odkłada pieniądze, żeby ruszyć dalej. To miejsce ma pomóc stanąć im na nogi – dodaje ks. Stanisław.
Do przytuliska trafiają osoby po różnych zawirowaniach życiowych i z różnym doświadczeniem, które wykorzystywane jest przy pracach związanych z remontem obiektu.
Mężczyźni większość prac wykonują sami, i jak mówi ks. Janusz Idzik, dotychczasowy opiekun schroniska w Żukowicach, zdarzali się fachowcy z bogatym doświadczeniem.
– Prace spawalnicze wykonywał pan, który pracował przy spawaniu rurociągu „Przyjaźń” na Syberii. Inny uczestniczył w pracach konserwatorskich przy odnawianiu zabytków między innymi w Budapeszcie. Mieliśmy też kucharza, który w przeszłości gotował na statku „Batory” – opowiada ks. Janusz Idzik.
Jeszcze w tym roku mają się zakończyć remonty w budynku aktywizacyjnym. Są już plany na dalszą rozbudowę. Powstać ma m.in. miejsce dla osób bezdomnych w wieku senioralnym.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?