Jakub Świątek poprowadził swoją pierwszą mszę w rodzinnej parafii. Zanim to jednak nastąpiło otrzymał on błogosławieństwo od swoich rodziców, a w drodze z domu do kościoła towarzyszyło mu wielu mieszkańców Borku.
– Życie wybrał ciężkie, trudne. Ale tak chciał. On od małego zawsze był miły, grzeczny i ułożony. Zawsze wybaczał wszystko, nawet jak miał jakieś zatargi z kolegami, to zawsze był pierwszy do wybaczenia. Udzielał się w kościele. Na pieszo chodził do Krzepowa, tak samo jak na pieszo poszedł teraz, na swoją mszę prymicyjną – mówiła nam Katarzyna Świątek, mama młodego księdza.
Ksiądz Jakub Świątek nie wie jeszcze gdzie będzie teraz pełnił posługę kapłańską. Czeka na decyzję biskupa.
Więcej przeczytacie w kolejnym wydaniu „Tygodnika Głogowskiego".
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?