2 z 5
Poprzednie
Następne
Historia pewnej znajomości, którą oboje długo będą pamiętać
Głogowianie dość szybko zostali parą i równie szybko podjęli decyzję o ślubie. Przedtem jednak pan Bartosz oświadczył się. I to w sposób, który pani Marzena zapamięta do końca życia. - Było to 13 marca 2009 roku - opowiada. - Wyszłam z sądu, gdzie pracowałam, i czekałam jak zwykle na Bartka. Denerwowałam się, bo się spóźniał. Wtedy jeden ze strażników powiedział, że pod drzwi sądu podjechał jakiś gość na koniu.