Nie zmienia to postawy samorządowców, którzy coraz bardziej obawiają się, że rządzący zlekceważą głos mieszkańców wyrażony w referendach przeciwko odkrywce.
Mijają lata, a rząd nadal nie dał konkretnych odpowiedzi, czy sprzeciw społeczności lokalnych w sprawie budowy kopalni odkrywkowej będzie wzięty pod uwagę. Mało tego, kroki czynione przez władze dążą ku temu, by kopalnia powstała.
- Już cztery lata czekamy na odpowiedź, ale konkretną - mówi Irena Rogowska, szefowa stowarzyszenia STOP odkrywce. - Skoro wicepremier Waldemar Pawlak potrafił powiedzieć do kamery, że odkrywki nie będzie, to dlaczego, mimo licznych próśb i pytań ze strony Komisji Europejskiej, nikt do tej pory nie dał nam takiej odpowiedzi na piśmie? - pyta Rogowska.
Eurodeputowany Piotr Borys jest zdania, że sprawa odkrywki jest wyolbrzymiana. - Rozmawiałem z jednym z ministrów i wszystko wskazuje na to, że jeżeli kopalnia powstanie, to dopiero za kilkadziesiąt lat, a ochrona złoża również nie będzie tak drastyczna. Raczej dotyczyć będzie powstawania na przykład nowych miejscowości, a nie rozbudowy aktualnie istniejących.
Nie zgadza się z tym wójt Rogowska. - To dziwne, bo ochrona złoża jest jasno zdefiniowana jako zakaz wszelkiej rozbudowy niedotyczącej inwestycji związanych z kopalnią - mówi. - Przekonują nas, że nie ma inwestora zainteresowanego złożem. W Gubinie też nie było, a teraz już jest spółka PWE, która rozpoczęła procedury zagospodarowania złoża. Nasze obawy są uzasadnione. Dziś brak inwestora na złożu "Legnica", a jutro może się pojawić i uruchomić kopalnię.
Zobacz też: Samochód spłonął w Kochlicach
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?