13 grudnia 1981 - ile mieli wówczas lat i jak zapamiętali ten dzień znani głogowianie

Janina Marcinów, lekarz

Miałam wtedy 40 lat. Byłam zastępcą ordynatora oddziału wewnętrznego w szpitalu. Było dużo śniegu i srogi mróz. W niedzielę rano wybierałam się pociągiem do rodziców do Góry Śląskiej. Otworzyłam radio i usłyszałam hymn Polski. I się zdziwiłam. Potem odezwał się głos pana Jaruzelskiego. Wysłuchałam go z wielką przykrością. Miałam pociąg o godzinie 8, więc pobiegłam na stację, a pani w kasie mówi: nie wiem, czy pociąg pojedzie. Może w jedną stronę tak. Kazała mi sprawdzić, czy stał na torach. Stał. Gdy poprosiłam o bilet w obie strony, kasjerka powiedziała: powrotów nie ma. Ale pojechałam. Na dworcu czekał na mnie tatuś i brat. W domu wszyscy płakaliśmy. Gdy wróciłam, nie wiedziałam, czy i kiedy zobaczę rodzinę. Dziś, jak to wspominam, też mam łzy w oczach.