Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogowianin po ciężkim wypadku w pracy walczy o życie. Potrzebna jest pomoc, by go uratować

Redakcja
Życie Marka Truskolaskiego i jego bliskich zmieniło się w jednej chwili, gdy 51-latek doznał wypadku w pracy. Spadł z wysokości, doznając poważnego urazu. Jego stan jest ciężki, a bez kosztownej rehabilitacji nie ma szans na przeżycie. Jeśli nie uda się zebrać funduszy na leczenie, mężczyzna trafi do hospicjum.

Od jego wypadku czuwa nad nim Anna. Młoda dziewczyna, której pomógł, gdy ta wyszła z domu dziecka. Pan Marek zastąpił jej rodziców i dziś jest on dla niej jedyną rodziną . Teraz Anna próbuje zrobić wszystko, żeby uratować najbliższą jej osobę. Jak mówi głogowianka to cud, że Marek przeżył. Lekarze nie dawali mu szans. Jednakże wciąż jest bardzo daleko od szczęśliwego zakończenia.

– Aktualnie jest człowiekiem leżącym, otwiera oczy, wodzi wzrokiem, skupia ten wzrok, rusza prawą stroną ciała, lewą jest mu ciężej. Lekarze twierdzą paraliż,ale ja i fizjoterapeuta podczas wykonywania z nim ćwiczeń biernych czujemy że coś się rusza. Jest jeszcze jednak bardzo słaby, ale na szczęście stabilny po tych wszystkich urazach. W skali śpiączki Glasgow ma 10 punktów – mówi pani Anna.

Pomóc mu może jedynie specjalistyczna rehabilitacja. Bez niej, skazany jest na powolne umieranie. Ma trafić na oddział opieki paliatywnej. Dlatego też zrozpaczona przyjaciółka rozpoczęła walkę o jego życie.

– Potrzebny jest mu jak najszybciej ośrodek rehabilitacyjny, który zapewni mu obecne potrzeby: pielęgnację, terapię żywieniową,terapię oddechową, rehabilitacje ruchową i neurologiczną, dzięki której będzie mógł stanąć na nogi, ale koszty przekraczają nasze możliwości finansowe, ponieważ wszystkie oszczędności się już skończyły – dodaje pani Anna.

Taki ośrodek udało się odnaleźć w Jugowie. 30-dniowy pobyt tam kosztuje 7,5 tys. złotych. Pani Anna rozpoczęła zbiórkę na portalu pomagam.pl, podczas której zbiera na rehabilitację Marka. Cel to 75 tys. złotych na zapewnienie dłuższej rehabilitacji, jednak póki co potrzebne jest chociażby 7.5 tys., które pozwolą na szybkie rozpoczęcie rehabilitacji.

– W razie odmowy zostają ośrodki które są w granicach od 10 do 30 tysięcy miesięcznie. Ośrodek rehabilitacyjny w Sawicach w ramach NFZ nam odmówił przyjęcia go – mówi Anna Mariańczyk. – Lekarze i fizjoterapeuta,który prywatnie rehabilitował go w szpitalu mówią, że przed Markiem jest bardzo długa droga do odzyskania sprawności, ale ma szanse wyjść z tego i stanąć na własne nogi. Dlatego ważne jest aby miał zapewnioną rehabilitacje na długotrwały czas, stąd też cel zbiórki jest na zapewnienie mu kilku miesięcznej rehabilitacji w prywatnym ośrodku – dodaje.

Poważne obrażenia po upadku

Zaraz po wypadku pan Marek trafił na SOR w Głogowie, gdzie został zaintubowany. Z powodu złamania podstawy czaszki został zakwalifikowany przez neurochirurga do zabiegu operacyjnego w trybie natychmiastowym i został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.W oddziale Neurochirurgii przeprowadzono zabieg kraniektomii prawostronnej oraz ewakuacje krwiaka przymózgowego.Śródoperacyjnie stwierdzono złośliwy obrzęk mózgu,był niestabilny hemodynamicznie.Po przyjęciu do Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii był w stanie bardzo ciężkim,w skali śpiączki Glasgow 3 punkty.

W wykonanym TK w protokole politrauma stwierdzono: krwiak przymózgowy szer.8 mm po stronie prawej,przemieszczenie układu komorowego o 4mm,złamanie łuski kości skroniowej,ciemieniowej lewej,lewego łuku jarzmowego,zatoki klinowej,przedniej ściany lewej zatoki szczękowej,złamanie dna lewego oczodołu,szczelina złamania w obrębie stoku,złamanie szczytu prawej piramidy kości skroniowej,kłykcia potylicznego prawego,złamanie łuków kręgów C6 i C7,złamanie nasady łuków C7,wyrostków stawowych i poprzecznego C7 po prawej,złamanie lewej łopatki i końca barkowego obojczyka lewego,złamanie trzonu Th1,złamanie żeber II-X po lewej ( II-VII złamane dwumiejscowo),odma opłucnowa lewostronna. Bez obrażeń w obrębie miednicy i jamy brzusznej.

Kilkanaście dni po przyjęciu do szpitala stan pana Marka znacznie się pogorszył, a lekarz zakwalifikował go do kolejnego zabiegu. Po jego wykonaniu sytuacja głogowianina była ciężka. Pan Marek miał objawy wstrząsu septycznego. Neurochirurg odstąpił od zabiegu implantu zastawki komorowo-otrzewnowej z powodu dużego ryzyka zakażenia implantu (następna konsultacja za 2-3miesiące).

– Marek to osoba radosna, pomocna, pełna empatii i szacunku do ludzi, zawsze służył dobrymi radami, każdy problem potrafił rozwiązać. To nasza „złota rączka", potrafił zrobić coś z niczego, zajmował się budowlanką. Fach ten miał w rękach, mechaniką samochodową także. Niestety los próbował mi go zabrać, ale on był silny jest dalej, walczył i walczy cały czas, by mógł do nas wrócić. Wie, że jestem, słyszy mój głos, czuje mój dotyk, a ja czuwam przy jego łóżku w szpitalu i modlę się, by z tego wyszedł. Błagam Boga aby mi go zwrócił, zwrócił mi Mareczka, który jest moją jedyną najbliższą i najważniejszą osobą, aby zabrał z niego cały ten ból, tę niemoc – mówi pani Anna, błagając o pomoc w zebraniu pieniędzy na leczenie człowieka, który sam wcześniej wyciągnął do niej pomocną dłoń.

LINK DO ZBIÓRKI NA LECZENIE

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto